wtorek, 10 lutego 2015

Liebster Award [2]

Dziękuję za drugą już nominacje od sweet czoło <3 z bloga: http://adventureofemmaiashley.blogspot.com . Jeszcze raz dziękuję skarbie :*
A teraz moje odpowiedzi na pytanka:
1. Twoje imię/imiona.
~ Mam na imię Patrycja.
2. Znak zodiaku.
~ Waga
3. Cytat, którym kierujesz się w życiu.
~ Mam ich kilka:
Wiek to tylko liczba, dojrzałość jest wyborem. 
Człowiek bez marzeń umiera. 
Ludzie nie płaczą, bo są słabi. To dlatego, że byli silni za długo. 
4. Wolisz słuchać czy mówić?
~ Chyba słuchać
5. Ulubiony gatunek muzyki.
~ Wszystkie rodzaje popu ( oprócz k-pop), R&B lub jeśli ktoś woli R'n'B, trap, trance, wszystkie rodzaje House, Dubstep
6. Piosenka, która najbardziej opisuje Twoją osobowość.
~ Myślę, że Little Things One Direction, Perfect Hedley
7. Ulubiony aktor, aktorka
~ Nie mam
8. Film, który wywarł na Tobie największe wrażenie.
~ Belive, This is us, Życie to tylko sen, Sala Samobójców
9. Ulubione książki.
~ Oh, to bardzo trudne pytanie, ponieważ kocham czytać książki i wiele już ich przeczytałam, a moja pamieć pozapominała tytuły niektórych, więc nie będę mogła wspomnieć o kilku. Ok, a moje ulubione książki to:
Najpiękniejszy Dar, Pamiętniki Wampirów, Wampy, Hyperversum, Świat Nocy
10. O czy marzysz?
~ O nie, kolejne trudne pytanie, a raczej na które niezbyt potrafię odpowiedzieć, ponieważ jestem okropną marzycielką. Osoby, które bardzo dobrze mnie znają wiedzą, że całe moje życie to marzenia i wszystko co robię, w pewnej części są właśnie dla nich. Ale postaram się odpowiedzieć i proszę, nie zdziwcie się, jeśli właśnie zaraz przeczytacie(lub nie) wypracowanie.
Moim chyba największym marzeniem, jest porostu Londyn. Nie chcę tam pojechać na tydzień i zobaczyć kilka miejsc. Nie, to nie jest moim marzeniem. Moim marzeniem jest zamieszkanie tam. Chcę codziennie budzić się z uśmiechem na twarzy, wyjrzeć za okno i zobaczyć to miasto. Tych cudownych ludzi, którzy śpieszą się do pracy, lub odprowadzają swoje dzieci do szkoły. Chcę zobaczyć tą ponurą pogodę, która w rzeczywistości nie jest taka zła, jak się wydaję. Chcę zobaczyć tą piękne neo-gotycką i gotycką architekturę. Chcę po prostu się obudzić i wiedzieć, że moje marzenia się spełniły.
Od zawsze swoją przyszłość wiązałam z muzyką, a teraz gdy wiem, że to nie jest możliwe nawet w 10%, chcę zobaczyć tyle ile się da aren i chodzić na koncerty. Jak dotąd byłam tylko na kilku i pomimo tego, że świetnie się na nich bawiłam, to nie jeszcze to. Chcę bawić się i śpiewać z tysiącami osób, których może nie znam, ale za to bardzo kocham. I wiem, że to trochę głupie, ale tak, chcę chodzić na koncerty, bo to, sprawia, że moje niespełnione marzenia dotyczące przyszłości muzycznej, chociaż trochę się spełniają.
Moim kolejnym marzeniem jest nauka języków. W tej chwili spełniam jedno ze swoich mniejszych marzeń, ponieważ, mam możliwość przygotowania się do zdawania certefikatu DSD. Ale chciałabym umieć angielski co najmniej na poziomie zawansowanym, a to będzie dla mnie na prawdę trudne.
Mam jeszcze wiele, małych marzeń, ale to co wymieniłam są moimi najważniejszymi. Myśle, ze taka odpowiedz jak najbardziej jest dobra.


A teraz czas na moje 11 pytań:
1. Co robisz, gdy się nudzisz?
2. Masz jakieś rodzeństwo? Jeśli tak, jak się nazywa/ nazywają?
3. Czy masz chłopaka/ dziewczynę?
4. Jakie Fanfiction lubisz czytać i o kim?
5. Opowiedz o najdziwniejszej historii, jaka Ci się przydarzyła.
6. Gdzie mieszkasz?
7. Piszesz sam/ sama, czy z kimś?
8. Czy, gdy skończysz pisać ta historie, będziesz pisał/ pisała kolejną?
9. Czy masz jakoś motywację, dzięki której piszesz rozdziały?
10. Masz twittera?
11. Czy Twoi bliscy i rodzina, wiedzą o tym, że masz bloga?


Nie wiem czy po raz drugi uda mi się nominować 11 blogów, ale zobaczymy :)
Blogi, które nominuję:
1. http://illusion-niall.blogspot.com
2. http://one-dream-revolution.blogspot.com
3. http://brutal-and-dangerous.blogspot.com
4. http://how-long-can-we-love.blogspot.com
5 .http://tastetheair-fanfiction.blogspot.com
6. http://different-than-the-rest.blogspot.com

Więcej nie dam rady, przepraszam was :(

Jeszcze raz dziękuję za nominację. Kocham was tak bardzo mocno i nigdy o tym nie zapomnijcie. Paa! Miłego wieczoru misie <3
Niewidzialna


niedziela, 8 lutego 2015

Rozdział 27

Następnego ranka obudziłam się 10 minut przed budzikiem. Dziś jest poniedziałek, a na pierwszych dwóch lekcjach miałam chór. Westchnęłam niezadowolona, opuściłam nogi na chłodną podłogę .
Podeszłam do szafy i zaczęłam zastanawiać się nad strojem. Ostatnio doszłam do wniosku, iż mój styl bardzo się zmienił. Zaczęłam coraz częściej nosić eleganckie, kobiece ubrania, a kolorowe legginsy i koszulki poszły w odstawkę.
Wybrałam czarny, skórzany crop top, jeansy z dziurami, wysokie, czarne botki z złotym łańcuszkiem i skórzaną torbę z ćwiekami. Wzięłam ubrania i poszłam do łazienki. Po pół godzinie doprowadziłam się do ładu i muszę przyznać, że wyglądam całkiem dobrze.
W kuchni spotkałam Sophię.
- Hej Soph. -podeszłam do niej i przywitałam się.
- Hej Nat. Zrobiłam jajecznicę, chcesz trochę?
Przytaknęłam głową i usiadłam na krześle na przeciwko szatynki. Dziewczyna podała mi talerz wypełniony po brzegi posiłkiem, który przygotowała.
- Jak minął Ci minęły mini wakacje? - zapytała Soph
- Szczerze? Niezbyt dobrze....
-Co się stało?
-Umm... Niall..., my... ugh, Niall zadecydował, że powinniśmy zrobić sobie przerwę...
-Al-ale jak to? Przecież on Ciebie tak bardzo kocha!
- Nie wiem już, pogubiłam się. Proszę, porozmawiajmy o czymś innym.
- Dobrze.
15 minut potem siedziałam w aucie dziewczyny, która miała podrzucić mnie pod szkołę. Było bardzo wcześnie, lecz ruch był już bardzo duży. Stojąc w korku przyglądałam się ludziom, którzy śpieszyli się do pracy,  matkom, które prowadziły swoje dzieci do szkoły, lub starszym ludziom,  którzy spacerowali sobie po ulicach ich ukochanego miasta, którzy chowali się pod kolorowymi parasolkami.
Dzisiejsza pogoda nie była dobra. Padał deszcz, temperatura powietrza nie przekracza 15 stopni . Nie na widzę takiej pogody.
Gdy tylko pojazd zajechał na parking pod szkołą, dałam całusa dziewczynie Liam'a, życzyłam jej miłego dnia i wyszłam z samochodu.
Odwróciłam się w kierunku murku, który oddzielał teren szkoły, od kompleksu sportowego, który również należał do niej. Uśmiechnęłam się na widok moich przyjaciół, którzy czekali na mnie. Znów byłam ostatnia, eh...
Podbiegłam do nich, na tyle szybko, ile pozwalały mi moje buty. Pomimo dużego deszczu ich twarze były uśmiechnięte.
- Cześć wam. -przywitałam się z nimi i po kolei z każdym z moich przyjaciól przytuliłam.
-Długo czekaliście?- zapytałam.
Spojrzałam na nich. Ich kurtki były delikatnie przemoknięte, a twarze czerwone.
- A jak myślisz?
-Oh, Jake, nie bądź nie miły. Nie, skarbie. Nie czekaliśmy zbyt długo. -zwróciła się do mnie Nicki.
Bass przewrócił oczami.
- Idźmy może już do szkoły?
- A co powiecie na to, żebyśmy się zerwali z lekcji? -zaproponowali chłopaki.
- Ok, ale tylko pod jednym warunkiem.
-Jakim?
Wiedziałam, że Jake i Tom nie zgodzą się na mój warunek, ale dobrze też wiedziałam, że mają dzisiaj sprawdzian z biologi, a potem próbę w teatrze szkolnym.
- Pójdziecie ze mną do fryzjera, a potem do salonu tatuażu. Co wy na to?
- Ugh, do salonu mogę iść, ale nigdy do fryzjera, A ty Tom? - marudził jak zwykle Jake.
Wiedziałam, że w końcu Bass mi ulegnie, ponieważ, wiem, jak bardzo nienawidzi pisać sprawdzianów.
- A wy? Nicki, Pamela, Melissa? Idziecie?- odwróciłam się w kierunku przyjaciółek.
- Mam dzisiaj sprawdzian, a potem próby w teatrze do spektaklu. - odpowiedziała Mel.
- Ja też. Odpadamy.  - przytaknęła, Ni.
Miałam nadzieję, że Pam pójdzie razem z nami, ale niestety pomyliłam się:
- Chciałabym z wami pójść, ale obiecałam rodziców, że będę miała średnie 4,0. Sorry.
- No cóż, idziemy? - uśmiechnęłam się do chłopaków.
Moje włosy zaczęły tracić kolor i od ostatniego ścięcia minęło kilka miesięcy, więc chciałam pofarbować je i podciąć końcówki.
Postaliśmy jeszcze chwilę, a gdy zadzwonił dzwonek, pożegnaliśmy się z dziewczynami i poszliśmy do białej toyoty Garixa.
Chłopaki usiedli z przodu, a ja z tyłu, na środkowym siedzeniu. Zapieliśmy pasy i z piskiem opon,  wyjechaliśmy z parkingu.
Po kilkunastu minutach jazdy, jasny szatyn zaparkował samochód obok Starbucksa, a po jego prawej stronie, mój ulubiony zakład fryzjerski.
- Co chcesz zrobić z włosami? - zapytał Tom.
- Chciałabym podciąć końcówki i pofarbować je.
W salonie fryzjerskim zajęłam miejsce n wygodnym fotelu przed wielkim lustrem. Podczas, gdy starsza kobieta zajmowała się moimi włosami, chłopaki marudzili, przeglądając różne magazyny. Gdy wstałam i przejrzałam się w lustrze byłam bardzo zadowolona z efektu.
Postanowiłam wrócić do swojego naturalnego brązu.
- Jak wam się podobam? - odwróciłam się do przyjaciół.
Tom i Jake unieśli głowy i zaczęli się przyglądać moim "nowym" włosom.
- Wyglądasz ślicznie. - jako pierwszy odezwał się Garix.
- Taa, tak. -  przytaknął mu Jake.
Uśmiechnęłam się do nich w ramach podziękowania, a moje policzki delikatnie zarumieniły się.
- Poproszę jeszcze o dopinki. - poprosiłam fryzjerkę.
Blondynka udała się na zaplecze, a po chwili powróciła z dwoma opakowaniami sztucznych włosów.
Zapłaciłam należne pieniądze, a potem wyszliśmy z salonu.
- Rozumiem, że jedziemy do Marka?
Mark to przyjaciel Bassa. Ma swój własny salon tatuażu i tylko u niego mogę zrobię sobie coś nowego, ze względu na to, że jestem przyjaciółką Jake'a. Nie przepadam za nim, ale muszę przyznać, że jest świetny w tym co robi.
Po godzinie siedziałam na krześle i przeglądałam katalog z wzorami. Gdy już wiedziałam co chcę, pokazałam fotografię i miejsce tatuażu  młodemu mężczyźnie, związałam włosy w koka, ściągnęłam koszulkę pozostając w samym staniku i usiadłam na krześle, opierając ręce o oparcie.
Chłopak tatuował mnie przed równe 40 minut, co nie trwało, aż tak długo. Gdy zobaczyłam skończony efekt, byłam bardzo zadowolona. Jake'owi i Tomowi również się podobał, chociaż wiem, że to nie ich klimat. Szef studia posmarował mi łopatkę specjalną maścią, oraz zakleił folią. Przed wyjściem zapłaciłam i podziękowałam.
Zanim wsiedliśmy do samochodu, razem we trójkę zapaliliśmy pieniądze. Odkąd wyleciałam do Irlandii nie paliłam ani razu. To długo prawda? Jednak nie dla mnie. Nie jestem na tyle uzależniona, aby wypalać paczkę dziennie. To nie dla mnie. Palę dla przyjemność i odstresowania się , nie po to, aby pobić rekord spalonych fajek podczas doby, lub zabić się.
Zjedliśmy smaczną pizze z ananasem, kukurydzą i szynką w Pizza Hut, rozmawiając o planach na nadchodzące wakacje. Chociaż jest dopiero Kwiecień tak na prawdę każdy z naszej paczki ma plany, oprócz mnie. Myślałam o tym, aby polecieć do rodziców do Tokio, zostać w domu, lub pojechać w trasę z One Direction. Nie jestem jeszcze zdecydowana, ale mam jeszcze czas.
- Na pewno nie chcesz jechać ze mną i moim bratem Mattem do Francji? - zaproponował Bass.
- Nie chciałabym wchodzić pomiędzy was.... Twój brat tak rzadko jest w domu, więc zapewne chcielibyście  spędzić ze sobą razem czas.
- Mała, jestem pewna, że Matt nie miał by nic przeciwko. Jesteś zbyt seksowna, żeby się nie zgodził - powiedział z uwodzicielskim uśmiechem i zamrugał do mnie.
- Dzi-dzięki. - zarumieniłam się
- Oh, skarbie. Wyglądasz tak niewinnie, gdy się rumienisz.
- Jake, idioto, ogarnij się. - wtrącił się Tom.
Bezgłośnie podziękowałam mu, a on tak ślicznie się uśmiechnął się, że dhhdkssjsjjw. Ostatnio co raz częściej przyłapuję siebie, na myśleniu o Garrix'onie, ale przecież to tylko mój przyjaciel, prawda? Dlatego tak często o nim myślę. W końcu jest moim starszym, kochanym bratem i to nic dziwnego, że o nim myślę.
~*~
Wieczorem usiadłam na łóżku z laptopem obok. Słucham muzyki ucząc się i odrabiając lekcje. Cóż, szkoda, że codziennie nie mogę robić sobie wolne od szkoły. Ale w sumie, gdybym nie siedziała na lekcjach i spotykała się z przyjaciółmi na przerwach, to w domu umarłabym z nudów i tęsknoty za chłopakami. Jeszcze tylko kilka miesięcy  i znów będę miała ich dla siebie. Ha, to zabrzmiało bardzo samolubnie, prawda?
Gdy zrobiłam już ostatnie równanie na matmę i napisałam wypracowanie na angielski, odłożyłam książki i zeszyty na stolik. Wyłączyłam MacBooka i poszłam do Soph, która siedziała w salonie, przykryta kocykiem i oglądała powtórki Teen Wolf. Usiadłam obok niej.
- Skończyłaś odrabiać lekcje? - zapytała brunetka.
- Tak. Co powiesz na gorącą czekoladę?
- Z chęcią!
Wstałam i wolnym krokiem podeszłam do szafek wyspy i szafek kuchennych. Zaczęłam szukać potrzebne mi produkty. Przygotowanie ciepłych produktów nie zajęło mi dłużej niż 10 minut. Z dwoma dużymi kubkami gorącej czekolady z bitą śmietaną poszłam do salonu. Podałam naczynie Sophie, a ta, podziękowała mi uśmiechając się. Zajęłam miejsce obok niej krzyżując nogi.
- Jak Ci dzień minął? - spojrzałam na dziewczynę i wzięłam duży łyk napoju.
Wspominałam już kiedyś jak bardzo  kocham czekoladę? Nie? To teraz już wiecie.
- Miałam dzisiaj odwołane zajęcia na uczelni, dlatego poszłam do pracowni i stworzyłam na prawdę dobry projekt. A jak Tobie?
Smith jest początkującą projektantką mody. Jest na prawdę świetna w tym co robi, a jej praca w salonie sukien ślubnych jest bardzo ceniona przez klijentów.
- Jak widzisz, byłam w salonie fryzjerskim, podcięłam końcówki i pofarbowałam włosy.
- Ślicznie wyglądasz! A jak w szkole?
- Umm... Nie byłam w szkole?
- Dlaczego?
- Poszłam na wagary z Jakiem i Tomem. - powiedziałam to z spuszczoną głową, chociaż wiedziałam, że dziewczyna nie będzie na mnie zła, tak jak, było by to w przypadku Louisa.
- Dobrze wiesz, że nie pochwalam tego. Robiłaś coś jeszcze?
Nie wiedziałam czy mogę powiedzieć jej o tatuażu, ale równocześnie nie chciałabym jej okłamać. Przez chwilę zastanawiałam się co mam jej powiedzieć, co mogło wyglądać trochę podejrzane.
- Um... Nic ciekawego. - skłamałam.
Wiem, że źle postąpiłam, ale gdybym powiedziała prawdę, zapewne Sophie powiedziała by o tym Lou, a on by się bardzo zdenerwował i nie skończyło by się to dobrze. Poczekam jeszcze trochę.
Do końca odcinku siedziałyśmy w ciszy, co chwilę popijając napój. Gdy opróżniłam swój kubek, pożegnałam się z brunetką życząc jej dobrej nocy i pocałowałam w policzek. Odniosłam kubek do kuchni i wstawiłam do zmywarki.
 Wróciłam do pokoju, z którego zabrałam bieliznę, koszulkę i spodnie. Szybko umyłam ciało i włosy, a potem ubrałam biały stanik i damskie bokserki, a potem czarną, luźną koszulkę i szare, dresowe spodnie. Umyłam zęby, a potem przemyłam swoją twarz żelem. Rozczesałam włosy i byłam gotowa.
Ułożyłam się wygodnie w łóżku nakrywając siebie kołdrą aż po samą szyję, lecz wyjęłam rękę i chwyciłam telefon, który leżał na stolik. Odblokowałam go i ujrzałam zdjęcia moje i Nialla, które miałam ustawione na tapecie. Moje serce zakuło, a później poczułam, że tęsknię za nim. Tak bardzo tęsknię za tym farbowanym idiotą, które kocham ponad moje życie. Z moich oczu zaczęły uwalniać się łzy, a ja zaczęłam przeglądać galerię ze zdjęciami. Dlaczego zawsze spotyka mnie odrzucenie ze strony chłopaków? Może Niall nie zostawił mnie samą, nie zakończył naszego związku, ale to on zarządził tymczasową przerwę. Przecież jak dotąd dawaliśmy sobie radę, to przecież damy i teraz, prawda? Moje oczy zaczęły zamykać się, a ja pozwoliłam im na to. Zasnęłam rozmyślając o Niallu. O moim kochanym Nialleru
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam! Przepraszam! Przepraszam! Tak wiem, zawaliłam z tym rozdziałem. Miał być wcześniej, ale nie dałam rady. Mam nadzieję, że mi wybaczycie? Wybaczycie?
Mam teraz ferie i chciałabym dodać jeszcze co najmniej jeden rozdział, dopóki się nie skończą. Chcecie?
Dziękuję wam za te 12600 wyświetleń! To dla mnie na prawdę dużo! Dziękuję ślicznie z całego mojego serduszka <3
Wiecie, że dostałam już drugą nominację do Liebester Award? Wow. Nie spodziewałam się tego. Na prawdę. Za to również chcę podziękować :*
Ostatnio co raz częściej myślę nad zmianą szablonu. Co o tym myślicie? Nie znudził się wam?
Postanowiłam, że od dzisiaj do każdego rozdziału będę zadawała pytanka. Podoba wam się ten pomysł?

Pytanka do tego rozdziału:
1. Co sądzicie o przemianie wizerunku Natalie? Podoba wam się? 
2. To dobry pomysł, aby Nat pojechała na wakacje z Jakiem i jego bratem- Markiem? 
3. Jak podoba wam się rozdział? 

Kocham was miśki <3 :*
Niewidzialna

niedziela, 11 stycznia 2015

Liebster Award

Cześć! Na wstępie chciałabym bardzo, bardzo podziękować za nominację od http://wind-of-change-fanfiction.blogspot.com Dziękuję skarbie <3 A teraz przejdźmy do konkretów:

Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechniania. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby która cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga który Cię nominował. 

Pytania i odpowiedzi: 

1. Kiedy masz urodziny?
~ 30 września
2. Jaki jest Twój ulubiony kolor? 
~ Nie mam swojego ulubionego koloru, każdy kocham tak samo. 
3. Jaki jest Twój ulubiony aktor? 
~ Kocham Paul'a Wasley'a
4. Jaki jest Twój ulubiony owoc? 
~ Banan, truskawki i pamelo. 
5. Jaki jest Twój ulubiony film? 
~ "Projekt X", "LOL" i "Sala Samobójców".
6. Jaka jest Twoja ulubiona piosenka?
~ Obecnie? Hedley- Stormy i Austin Mahone- Secret
7. Jaki masz kolor włosów? 
~ Jestem długowłosą blondynką. 
8. Jaki masz kolor oczu? 
~ Szczerze mówiąc, to one są bardzo dziwne, takie niebiesko-szaro-zielone-brązowe. Ciężko powiedzieć. 
9. Jaką cechę charakteru cenisz najbardziej u drugiej osoby?
~ Szczerość, empatię i tolerancję. Więcej niż jedna cecha, ups... 
10. Co wolisz: kotki, czy pieski? 
~ Nie potrafię wybrać <3
11. Jakie jest Twoje ulubione FanFiction? 
Ghost (Niall Horan), After ( Harry Styles), Buyer Happines (Perrie Edwards, Zayn Malik, Jade Thirlwall, Niall Horan), Dreadfull (Luke Hemmings) 


Moje pytania: 

1. Kiedy zaczynają się Tobie ferie zimowe? 
2. Do jakich fandomów należysz? 
3. O kim lubisz najbardziej czytać FanFiction? 
4. Jaki masz kolor włosów? 
5. Do jakiej klasy chodzisz? 
6. Ulubiony przedmiot szkolny? 
7. Jakie mają na imię Twoi/Twoje przyjaciele/przyjaciółki? 
8. Co natchnęło Cię do pisania tego bloga? 
9. Grasz na jakimś instrumencie? 
10. Piszesz sama, czy z kimś? 
11. W skali od 1-10, na ile oceniasz wygląd swojego bloga? 

Nominowane blogi: 
1. fortunately-for-money.blogspot.com
2. 7-things-ff.blogspot.com
3. ghost-mrshazza.blogspot.com
4. fast-luke-hemmings-ff.blogspot.com
5. dark-story-with-niall-horan.blogspot.com
6. turnfanfiction.blogspot.com 
7. the-voice-of-my-heart-pl.blogspot.com
8. kochaj-i-tnij.blogspot.com
9. ff-niallhoran.blogspot.com
10. angelicblood-ff.blogspot.com
11. irreplaceable-harrystyles.blogspot.com

Jeszcze raz dziękuję! :*

Niewidzialna

sobota, 10 stycznia 2015

Rozdział 26

Następnego dnia obudziliśmy się coś po jedenastej, lecz jeszcze długo po obudzeniu się, nie wstawaliśmy.
-Macie na dziś jakieś plany? -zapytałam.
- Nie. Znaczy tak.
-Czyli?
- Mam plany, ale co do Ciebie. - powiedział Niall z uśmieszkiem i zaczął mnie całować.
Oddałam mu pacałunek. Usiadłam okrakiem na chłopaku i położyłam swoje dłonie na jego policzkach. Każda sekunda była ogromną przyjemnością dla moich ust.
W najmniej oczekiwanym momencie odkleiłam się od Niallera. Przez chwilę wpatrywałam się w niesamowicie niebieskie oczy mojego skarba, przegryzając napuchniętą wargę. W końcu odezwałam się seksownym głosem.
- To co dzisiaj robimy? Mamy tylko kilka godzin.
- A co proponujesz kochanie?
- Umm... Nie wiem. Sam mówiełeś, że masz dla nas jakieś.plany.
- No mam, ale ty możesz mieć lepszy pomysł.
- Ale ja nie mam żadnego pomysłu. Idę się ogarnąć.
Zeszłam z łóżka, ale wcześniej dałam przelotnego całusa blondasowi, wzięłam potrzebne mi rzeczy i poszłam do łazienki. Jak najszybciej umyłam się ziołowym żelem pod prysznic. Wysuszyłam ciało białym ręcznikiem i ubrałam się w jeansy, które miałam wczoraj na sobie, biały crop top, jeansową kurtkę z płaskimi ćwiekami, oraz białe, sznurowane botki. . Wyszczotkowałam zęby i nałożyłam delikatny makijaż, który składał się z pudru, różu, różowej szminki, mascary, eyelinera, oraz kredki do brwi. Przyjrzałam się sobie w lustrze i przeczasałam włosy, które były już na prawde długie, ale farba zaczynała się już zmywać i gdzieniegdzie pojawiał się róż, który miałam wcześniej. Dumna ze swojego wyglądu opuściłam pomieszczenie, zaczesując włosy do tyłu.
- Pięknie wyglądasz, skarbie. - powiedział Niall.
- Dziekuję. Łazienka jest już Twoja. Podczas, gdy Niall przygotowywał się do wyjścia, ja pozbierałam swoje rzeczy i upewniłam się, że wszystko ze sobą zabrałam. Włożyłam telefon do tylniej kieszonki jeansów i czekałam na Horana. Na szczęście nie trwało to długo.
Równo o 12:30 opuściliśmy hotel. Przed naszym wyjściem pożegnałam się z chłopakami. Nie chciałam już wyjeżdżać, ale nie mogę zaniedbać również szkoły. Już to zrobiłam w pierwszym semestrze.
Podczas jazdy samochodem bawiliśmy się, śpiewając piosenki, które puszczane były w radiu.
Na początku poszliśmy na lancz, ponieważ na śniadanie było już za późno. Zamówiłam sobie pyszną sałatkę z łososiem i świeżymi ziołami. Niall natomiast zjadł sałatkę grecką.
- Lancz był pyszny, gdzie teraz idziemy? - zapytałam.
- Umm... Choćmy może na spacer, co ty na to?
Pokiwałam twierdząco głową i uśmiechnęłam się. Po zapłaceniu za posiłek, wyszliśmy z niedużego budynku i pojechaliśmy do parku, co zajęło nam 15 minut.
Po wyjściu z auta, podeszłam do Nialla, wzięłam go za ręke i zaczęliśmy kierować się do wysokiej i bardzo zdobionej bramy. Po przekroczeniu wejścia ujrzałam długą drogę, a po jej bokach rosły wysokie, piękne drzewa. Przez duże konary drzew przedostawało się słońce. Dookoła biegały roześmiane dzieci popiskując, a pomiędzy nimi chodziły szczęśliwe matki z wózkami, lub przytulone do siebie stare małżeństwa.
Szliśmy trzymając się za ręce, oraz uśmiechając się. Zajęliśmy miejsca, na najbardziej oddalone ławce, gdzie nikt nam nie przeszkadzał. Usiadłam na kolanach chłopaka, położyłam dłonie na jego ciepłych policzakach i wpiłam się w jego usta. Ta chwila była taka cudowna, że najchętniej nigdy bym jej nie przerwała, ale zrobiłam to.
- Będę za Tobą tęsknić Niall. - powiedział ze łzami w oczach, które po chwili uwolniły się.
Blondyn natomiast to zauważył i starł je dłonią.
- Ja też będę za Tobą tęsknić Natalie, ale proszę nie płacz. Moje serce pęka, gdy widzę, jak płaczesz. Proszę.
- D-dobrze Niall. Postaram się nie płakać. Tak bardzo Ciebie kocham. - wtuliłam się w klatkę piersiową chłopaka i słuchałam jak bije jego serce, które tak bardzo kocham.
To bardzo mnie uspokojało, a dodatkowe głaskanie przez Horana, sprawiło, że już po kilku minutach moje samopoczucie się polepszyło.
- Natie?
-Tak, Niall?
-Obiecasz mi coś?
- Dla Ciebie Niall wszystko.
- Przez najbliższy czas nie będę mógł do Ciebie przyjeżdżać. Muszę na wziąć się za materiał na nową płytę, wcześniej zaniedbałem to. I nie chcę, żeby to zabrzmiało, że moja praca jest ważniejsza niż ty, tak nie jest. Muzyka, fani i ty. To kocham najbardziej i nigdy się to nie zmieni. Więc, gdy wrócisz do Londynu, będziemy musieli ograniczyć swój kontakt do minimum. Wiem, że to będzie dla nas trudne, ale musimy przez to przetrwać. Damy radę. A teraz obiecaj mi, że zajmiesz się swoim życiem. Będziesz chodziła do szkoły, uczyła się, spotykała się ze swoimi znajomymi. Będziesz szczęśliwa. Ja nadal będę w Twoim życiu, a ty w moim. Obiecaj mi, że nie będziesz płakała i smuciła mi. Obiecaj mi.
- A-ale jak ja mam Ci coś takiego obiecać? Niall jesteś dla mnie za bardzo ważny, żebyś stanął tak nagle na drugim planie.
- Dla mnie to też jest trudne skarbie, ale musimy przez przejść, obiecujesz?
-Obiecuję. -odrzekłam z trudem.
***
Gdy tylko weszłam na halę odlotów, zaczęłam  od razu poszukiwać Toma i Jake'a, moich przyjaciół. Ciągnąc swoją małą walizkę, przemieszczałam się między ludźmi, poszukując swoich przyjaciół. Gdy tylko dostrzegłam chłopaków, podbiegłam do nich. Postawiłam bagaż obok moich nóg i wtuliłam się w nich. Razem zrobiliśmy jednego wielkiego miśka. Właśnie dlatego tak bardzo ich kocham. Wydaje się, że są zimnymi dupkami, którzy co noc mają w łóżku inną dziewczynę, ale to tylko pozory. Tak na prawdę są miłymi, zabawnymi i odpowiedzialnymi chłopakami.
-Tęskniliście ze mną?- zapytałam.
- Nie. -powiedział Jake i zaśmiał się.
- A ty Tom, tęskniłeś za mną?
- Um... No może tak troszeczkę. No dobra, tak tęskniłem za Tobą.
Wybuchliśmy śmiechem, a gdy odrobinę się uspokoiliśmy, poszliśmy do samochodu Jake'a. Bass jest już pełnoletni i ma samochód, więc często robi za naszego kierowcę, co nie zbyt mu się podoba, ponieważ, cóż, Jake kocha alkohol, a raczej stan, po wypiciu zbyt dużej ilość trunków.
Po dojechaniu do mieszkania Sophie'i, które znajduje się niedaleko centrum, chłopcy wzięli mój bagaż, a potem weszliśmy na 5 piętro. Wyjęłam ze swojej torebki klucze i otworzyłam drzwi. Zdjęłam torbe z ramienia i postawiłam ją na ciemnej komodzie. Weszłam głębiej do mieszkania, a za mną chłopaki. Tom zaniósł walizkę do mojej obecnej sypialni. Całe mieszkanie zostało urządzone w stylu Skandynawskim, co bardzo mi się podobało. Nie było ona jakieś bardzo duże, ale za to przytulne i chętnie sama bym w nim zamieszkała.
Wieczorem wylądowaliśmy razem we trójkę na nie wielkiej, białej sofie w salonie, przed ekranem telewizora, oglądając Ostatnią Piosenkę. Dziś była moja kolej na wybranie filmu, więc chłopaki nie zdziwili się, gdy wybrałam romansidło. Przez cały film opierałam się o klatkę piersiową Jake'a, a nogi rozłożyłam na udach Toma, który co chwilę komentował zachowania aktorów, co trochę mnie irytowało.
Po godzinie 22 chłopaki opuścili mnie i wrócili do domu. Odprowadziłam ich do drzwi, a gdy już wyszli, to zamknęłam za nimi drzwi.
Wróciłam do swojego tymczasowego pokoju, który był bardzo uroczy. Z niewielkiej, białej szafki wyjęłam starą, szarą koszulkę Niall'a, która była przesiąknięta jego zapachem, świeżą bieliznę. Po drodze zgarnęłam jeszcze kosmetyczkę i udałam się do naszej, wspólnej łazienki. Zdjęłam z siebie ubrania, a rzeczy przyniesione ze sobą położyłam obok umywalki. Weszłam do kabiny i odkręciłam ciepłą wodę.
Moje ciało rozluźniało się pod wpływem uderzających we mnie kropelek wody. Byłam w 100% zrelaksowana.
Po dłuższej chwili zaczęłam wcierać w swoje ciało mój ulubiony cytrusowy żel pod prysznic.
Po godzinie wskoczyłam pod ciepłą kołderkę. Odblokowałam jeszcze raz telefon z nadzieją, że jednak Niall napisał do mnie, ale nie zobaczyłam nic oprócz uśmiechniętej twarzy mojego chłopaka. No właśnie, jeszcze chłopaka?
-----------------------------------------------------------------------------------

Witam was po długiej przerwie! Ale chyba się już do tego przyzwyczailiście się...
Przepraszam, że tak długo nie dodawałam rozdziału, ale ostatnio bardzo szybko czas mi leciał, ale już dodałam!
Chciałabym wam z całego mojego serduszka podziękować za ponad

11300 wejść! <3<3<3 

jesteście wspaniali :* Kocham was <3

I chciałabym was również poinformować, że dostałam nominację do Liebster  Award !!! 
Obiecuję, że jeszcze dziś dodam post z pytaniami i z nominowanymi blogami.
Kocham was mocno <3
Dziękuję :*
Niewidzialna


środa, 24 grudnia 2014

Wesołych Świąt Aniołki :*

Hej! Dzisiaj nie ma niestety rozdziału, ale możliwe, że na dniach pojawi się, więc czekajcie grzecznie. :)
A teraz chciałam przejść do konkretów, czyli do złożenia wam życzeń.

A więc tak: Niech te radosne Święte, będą dla was  radosne, pełne miłości, żebyście spędzili je w gronie najbliższych, aby prezentów pod choinką dla was nie zabrakło niegrzeczne dzieci. :) Chciałabym, abyście te ostatnie dni tego cudownego 2014 roku wykorzystali jak najlepiej, żebyście nie zamartwiali się i nie smucili :* , a ostatni dzień roku-Sylwester był szampański i niezapomniany. 
A nowy rok niech wniesie do waszego życia dużo miłości, radości, zdrowia, wiary i nadziei. Nie marnujcie dniu na smutki-nie warto. Życie jest zbyt krótkie, aby przejmować się tym, co kiedyś było i zawsze o tym pamiętajcie. 
Życzę wam też dużo wytrwałości, żebyście nigdy się nie poddawali bez żadnej walki i walczyli o siebie, o innych i o swoje marzenia, bo bez nich człowiek nie żyję. 
Właśnie tego wam życzę. :*
Kocham was misie <3 :* 


Niewidzialna 

piątek, 12 grudnia 2014

Rozdział 25

'*23.04.2014*
Natalie
Przed chwilą samolot, którym leciałam, wylądował w Dublinie. Dlaczego akurat w Dublinie? Chłopcy mają tutaj koncert i dla Nialla jest to bardzo miejsce.
A co zmieniło się u mnie? Cóż, odkąd One Direction pojechało w trasę koncertową, zamieszkałam wraz z Sophią w jej mieszkaniu. Nie chciałyśmy zamieszkiwać u nas, ponieważ, czułybyśmy się bardzo samotne i jeszcze bardziej tęsknilibyśmy za naszymi chłopcami, więc wybraliśmy jej niewielkie mieszkanie, niedaleko' od centrum Londynu z całkiem ładnym widokiem na okoliczny park. Myślę, że bardzo dobrze się ze sobą dogadujemy, a w dodatku nie ma między nami za dużej różnicy wiekowej, bo to tylko 3 lata.
A co ze mną i z Niallem? Z dnia na dzień coraz to bardziej go kocham, a odkąd pojechał w trasę, myślę o nim w każdej minucie. Nie ma chwili, bym o nim  nie pomyślała. Tesknię za nim, ale wiem, że on kocha fanów, śpiewać i grać dla nich, więc nie potrafiłabym mu to odebrać. Nie jestem taka. Dla mnie najważniejszy jest Niall i jego szczęście. Nie ważne jak długo go nie będę widziała. Dzień, dwa, miesiąc. Zawsze będę go kochać. ZAWSZE.
~*~
Wrzuciłam swój niewielki bagaż do taksówki i zajęłam miejsce z tyłu. Zapięłam pasy i kazałam taksówkarzowi pojechać pod Croke Park. Przez całą drogę przyglądałam się budynkom i ludziom, którzy chodzili po wąskich chodnikach Dublinu. To miasto nie jest może tak piękne jak Londyn, ale muszę przyznać, że swój urok ma. Nie dziwię się, dlaczego Horan tak bardzo kocha swoją ojczyznę.
Po 30 minutach kierowca zajechał pod stadion. Mężczyzna pomógł mi wyjąc walizkę, a ja dałam mu w zamian niewielki napiwek. Pożegnałam się z nim i podeszłam dalej.
Napisałam sms'a do Luke'a Hemmings'a, aby wyszedł przed stadion. Na dworze było coś około 20 stopni, więc podczas kilkuminutowego czekania nie zmarzłam, chociaż miałam na sobie tylko marmurkowe jeansy, biały, koronkowy crop top i czarno-białe botki z odkrytymi palcami, a na ramieniu miałam zarzuconą białą torebkę z frędzlami. . Po krótkiej chwili ujrzałam nie zbyt dużą postać zbliżającą się do mnie. Był to Luke. Jak zawsze ubrany był w czarne, obcisłe jeansy z dziurami na kolanach, koszulkę z logiem jakiegoś rockowego zespołu i trampki. Czarny kolczyk na wardze pobłyskiwał w świetle słońca.
-Luke! -wykrzyczałam i poszłam się do niego przytulić.
Nie widziałam go kilka miesięcy i muszę przyznać, że tęskniłam za tym idiotą.
-Hej Natalie! Na długo przyleciałaś?
-Niestety tylko na weekend. Muszę chodzić do szkoły, wiesz...
- Oh... Na szczęście, że ja już nie muszę chodzić do szkoły. Gdzie masz swój bagaż?
Odwróciłam się i cofnęłam po małą walizkę. Wzięłam ją i wróciłam do Hemmmingsa. Blondyn odebrał mi ją i poszliśmy do garderoby 5 Seconds of Summer.
Przywitałam się z resztą chłopaków. Walizkę postawiłam za czarną, dużą sofą.
-Chcesz może coś do picia? -zapytał Ash, gdy usiadłam na sofie. -Poproszę wodę. -odpowiedziałam.
Położyłam torebkę obok swoich kolan. Brunet podał mi szklankę wody mineralnej. Skrzyżowałam nogi przy kostkach i upiłam duży łyk cieczy.
- Jak tam u was chłopaki?
Zespół usiadł obok mnie i zaczęli opowiadać, jak wspaniale jest koncertować i o tym, w ilu pięknych miejscach byli. Oni są na prawdę szczęśliwi, że mogą być supportem One Direction.
Podczas rozmowy na prawdę dobrze się bawiłam. Chłopaki są zabawni, szaleni, ale również bardzo mądrzy. Między innymi dlatego mają takie dobre stosunki z One Direction.
W pewnej chwili ktoś zapukał. Szybko wzięłam torebkę i jak najciszej pobiegłam do łazienki, tak aby odgłos szpilek nie był, aż tak głośny. Zamknęłam drzwi i zaczęłam nasłuchwiać.
-Hej, jesteście już gotowi? Za 15 minut wchodzicie! - to był Niall!
Jejku, tak bardzo za nim tęskniłam. To niemożliwe, że można kogoś tak bardzo pokochać. A jednak...
Rzeczy nierealne, w tak szybkim tempie stają się rzeczywistością. Piękną prawdą.
Gdy tylko, usłyszałam, dźwięk zamykanych drzwi, sprawdziłam, czy aby na pewno Nialler wyszedł. Na szczęście, tak. Albo i nieszczęście...
Chwilę przed komcertem five seconds of summer, udałam się na stadion, tak, aby nikt mnie nie zauważył. Stanęłam obok niewysokiej brunetki i czekoladowych oczach w sekcji vipowskiej. Dobrze, że nie musiałam kupować biletu, poniewać jego cena wynosiłaby, tyle, co dostaję od rodziców. Oczywiście, podobno wysyłają coś Louisowi, ale nigdy nie pytałam się o to.
Chłopaki zaczeli od Lost Boy. Widać, że robią, to co kochają. Podczas śpiewania, skakali po całej scenie i grali tak, jakby to był ich ostatni koncert. Na prawdę dobrze się bawili, a publika razem z nimi, a po Voodoo Dool, Australijczycy pożegnali się i opuścili scenę.
Podczas kilkunastowej przerwie, porozmawiałam sobie trochę z dziewczynami, zrobiłam sobie z nimi kilka zdjęć i zapewniłam je, że w najbliższym czasie dostaną follow od Nialla, na co bardzo się ucieszyły.
Na telewimach pojawiło się odliczanie do rozpoczęcia koncertu. Z każdą sekundą piski stawały się coraz to głośniejsze, a gdy zobaczyłam swojego brata, chłopaka i przyjaciół, również zaczęłam krzyczeć,  piszczeć  i... ogólnie hałasować. W połowie Midnight Memories zauważył mnie Harry. Pomachałam mu, a on odmachał mi. Styles zaraz pokazał mnie innym, a gdy zobaczył mnie mój skarb, szczerze uśmiechnał, a jego oczy zabłyszczały.
Podczas pierwszej przerwy, podeszłam do dobrze znanego mi ochroniaża, Andy'ego, który zaprowadził mnie do garderoby piątki. Zapukałam i weszłam do środka. Chłopaki przebierali się. Od razu pobiegłam do Nialla.
-Nialll! - krzyknęłam, gdy rzuciłam się w jego nagie ramiona. Wpiłam się a jego cudowne usta. Położyłam ręce na policzkach Horana, a jego ręce, na moje biodra. W końcu chłopaki zaczęli gwizdać, a my odkleliśmy się od siebie.
-Tęskniłam za Tobą. - powiedziałam.
- Kocham Cię.
Zaraz po tym poszłam się szybko przywitać z resztą. Oczywiście, mój nadopiekuńczy brat, zaczął się wypytwać o wszytsko; o szkołe, o to, jak mieszka mi się  z Sophią, jak minął mi lot, co z nieobecnością w szkole, jednym słowem mówiąc o WSZYSTKO, lecz, nie zdążyłam odpowiedzieć  na te pytania, gdyż , musieli już iść. Dałam przelotnego całusa blondasowi.
Do końca koncertu, stałam już za kulisami, dobrze bawiąc się z resztą załogi. Podczas Little Things, Niall zaczął płakać, a ja razem z nim.
Po udanym  koncercie, poszłam po swoją walizkę. Pożegnałam się z supportem i z pomocą ochroniarzy, znalazłam tylne wyjście, opuściłam stadion, gdzie stały samochody.
Obejrzałam się, czy aby na pewno nikogo w pobliżu nie ma i gdy byłam już pewna, że jestem sama, wyjęłam  z torebki paczkę fajek. Mimo wielu prób nie mogę przestać palić. To chyba zawsze będzie mi przypomniało o Dark'u. Wiem, że Niall tego nie na widzi, więc przez te kilka dni, będę musiała się hamować z paleniem, niestety. Po kilku minutach, wyrzuciłam na ziemię spalonego papierosa i obcasem jeszcze bardziej przydusiłam do ziemi. Wzięłam gumę do żucia, aby chociaż trochę zabić zapach nikotyny.
Po kolejnych kilku minutach, ze stadionu wyszedł Niall, lecz nie było z nim reszty.
-A gdzie reszta? -zapytałam.
- Zaraz wyjdą. Ale dzisiaj ich nie ma.
- Nie ma? Dlaczego?
- Bo ten wieczór należy do nas. - powiedział z uśmiechem blondas, podszedł do mnie i namiętnie mnie pocałował.
Tak bardzo kocham jego pocałunki i sposób w jaki, delikatnie przegryza moją wargę. Po szybkiej serii pożerania swoich ust, udaliśmy się do samochodu Horana. Chłopak położył walizę na tylnie siedzenia, a ja obok położyłam swoją torebkę. Zajeliśmy miejsca z przodu  pojazdu. Droga do hotelu minęła bam bardzo dobrze. Opowiadaliśmy sobie nawzajem co u nas słychać. Po 45 minutach wjeżdżaliśmy na parking, który znajdował się za na prawdę dużym i luksusowym hotelem.
Niall wpadł na głupi pomysł, abyśmy weszli na 20 piętro po schodach! Skąd on ma tyle siły i energii? Przed chwilą miał koncert, wcześniej próbę, a teraz chce wejść na prawie szczyt budynku.
Podczas wshodzenia blondas śmiał się mnie.
-Masz słabą kondycję. - zaśmiał się niebieskooki.
-Spadaj Horan.
Chłopak podszedł do mnie i przycisnął do ścianny.
- Jesteś dzisiaj bardzo kapryśna i denerwująca Tomlinson. Będę musiał Cię ukarać.
- Egh... Nie nawidzę Cię.
- Wzajemnie skarbie.
Wspominałam o tym, jak bardzo oczy tego chłopaka są cudzowne?! Przez najbliższe minuty gapiłam się na jego idealną twarz. Nawet nie zauważyłam, gdy moje usta zostały zatakowane przez niego. Całowaliśmy się bardzo namiętnie, ale i zachłannie.
- Jak bardzo jesteś zmęczona?
- Nie chce mi się iść dalej.
- Ahh... Dobra chodź do tej windy.
Uśmiechnęłam się. Wzięłam swój bagaż, ale po chwili Niall zabrał mi ją.
Nacisnęłam guzik, a po chwili drzwi otworzyły się i weszliśmy do środka. Po naciśnięciu przyciska z  20 ruszyliśmy na górę.
Niall powiedział, że to piętro i 21 jest przeznaczone dla nich i ich ekipy.
Po przekroczeniu progu sypialni, położyłam walizkę obok niewielkiej komody, stojącej obok drzwi.
Nialler zamknął drzwi, a ja rzuciłam się na łożko, które swoją drogą było bardzo wygone.
Irlandczyk ściągnął swoję trampki, usiadł obok mnie na łożku i zaczął również ściągać moje buty, które wylądowały na gdzieś na podłodze. - Jesteś zmęczona? - zapytał z troską blondyn, kładąc się obok mnie.
- Trochę.
- Ohh... Moje biedactwo.
Przez kilka minut leżeliśmy w ciszy, lecz w końcu podniosłam swoje ciało do pionu.
- Idę się umyć. Mogę wziąć Twoją koszulkę? - zapytałam, a Niall pokiwał głową, przewracając się na brzuch i wyjmując telefon z tylniej kieszonki obcisłych jeansów.
Wzięłam kosmetyki, świeżą bieliznę i podkoszulkek z wcięciami po bokach i poszłam do łazienki.
Zamknęłam drzwi i rozejrzałam się po pomieszczeniu. Prysznic, pralka, toaleta, umywalka, lustro i nie wielka szafka. Podstawowe wyposarzenie każdej łazienki, tylko ta była bardzo bogata zrobiona.
Położyłam rzeczy na pralce, rozebrałam się i weszłam do kabiny prysznicowej. Odkręciłam kurek z ciepła wodą, a woda zaczęła leczeć. Tego potrzebowałam. Ciepłej wody, spokoju i chwili relaksu.
Po szybkim prysznicu, przebrałam się, umyłam zęby i przemyłam twarz. Opuściłam łazienkę czysta u zrelaksowana.
Niall zdążył się już przebrać. Wyjęłam IPhone'a z torebki i położyłam obok łożka na szafetce. Usiadłam na brzegu materacu.
- Dlaczego nie kładziesz się Natie? - zadał pytanie Niall odkładając telefon obok.
- Już.
Ułożyłam się obok chłopaka i nakryłam ciepłą kołdrą. Niall przełożył rękę na moją klatkę piersiową, a ja wtuliłam się w jego ciało.
Z dużych okien widać było cudowną panoramę Dublinu. To miasto wygłada tak cudownie w nocy.
- Pięknie tutaj jest.
- Tak, to prawda. - przytaknął mi blondyn.
- Przepraszam, za moje wcześniejsze zachowanie.
- Nic się nie stało Natalie.
- Kocham Cię. - odwróciłam się twarzą do niego.
- A ja Ciebie nienawidzę?
- Dla- Dlaczego? - byłam zaszokowana.
- Nie nawidzę Ciebie za to, że taka cudowna osoba jak ty, pokochała takiego dupka i idiotę jak ja.
_____________________________________________________________

Tadam! Oto nowy rozdział. I co ja mam teraz napisać? Nie jest jeszcze późno, ale wogóle już nie myślę i piszę jakieś bzdury, dlatego końcówka jest taka sobieee... Mogło by być lepiej.
Jeszcze tudzień i świeta!
Też się cieszycie tak samo jak ja? Już nie mogę się doczekać!
Nie wiem, ile napiszę podczas przerwy świątecznej, ponieważ już nie długo kończy się semestr i chcę mieć na prawdę dobre oceny. Więc, to już chyba koniec. W najbliższym czasie chcę zapisać się na kilka spisów fanfiction, więc myślę, że przybędzie nam trochę
czytalnikom.
To już koniec. Czytajcie, komentujcie, hejtujcie...

Dobranoc <3<3<3
Śpijcie dobrze :*

Niewidzialna

sobota, 15 listopada 2014

Rozdział 24

Proszę, niech każdy, kto przeczyta ten post skomentuje go. Wystarczy jedno słowo. Chcę wiedzieć, jak dużo osób czyta mojego bloga. Dziękuję. ;*



*Niall*



Kilka dni potem była sobota. Byłem zmęczony całym tygodniem. Kocham moją pracę i moich fanów, ale praca przez kilkanaście godzin dziennie jest męcząca dla wszystkich. Na szczęści dziś mamy wolne i mogę spędzić trochę czasu z moim misiem. W ciągu ostatniego tygodnia na prawdę mało siebie widzieliśmy. Natie była w szkole, a gdy wracała, ja byłem w pracy, lub byłem przemęczony i spałem. Czasem zdarzało się nawet, że nie mogłem jej codziennie przytulić, lub pocałować. To smutne.
Gdy tylko obudziłem się, poszedłem zobaczyć, czy Natalie już wstała. Otworzyłem delikatnie drzwi. Ujrzałem dziewczynę. Leżała tyłem do mnie i najwyraźniej spała, o czym świadczyło ciche pomrukiwanie. Podszedłem do łóżka i położyłem się obok dziewczyny, tak, abym widział jej twarz. Ująłem jej twarz i pocałowałem jej piękne usta. Poczułem, że dziewczyna się budzi, więc odsunąłem się od niej.
-Dzień dobry ślicznotko. -przywitałem się.
- Cześć, Niall. -jej głos miał chrypkę, ale był bardzo seksowny.
Dziewczyna zbliżyła się do mnie i dała mi całusa prosto w usta. Przez najbliższe kilka minut, cały czas całowaliśmy się i przytulaliśmy, a gdy już skończyliśmy, poczekałem, aż Nat przebierze się i weźmie szybki prysznic. Zajeło jej to, około 20 minut. Ubrana była w leginsy z motywem zwierzęcym, czarną, luźną koszulkę i w skarpetki.  Wstałem z sofy i razem wyszliśmy z jej pokoju i poszliśmy do kuchni, a tam, przy wyspie siedział Zayn.
 - Cześć Zayn! -przywitała sie Natalie.
 Podeszła do niego i przytuliła sie do niego. Wiem, że nie powiniem, ale coraz częściej w takich momentach jestem bardzo zazdrosny. Malik ma narzeczoną i jest moim kumplem, ale nadal, może mi ją zabrać.
 - To jak, robimy wspólne śniadanie?-zapytał mulat.
Obydwoje przytaknęliśmy głową. Nastolatka usiadła przy wyspie i zaczęliśmy przygotowywać posiłek.

*Natalie*



Dziś sobota. Pierwszy raz od kilku dni, mogę posiedzieć z moimi przyjaciółmi, bratem i chłopakiem. Brakowało mi tego. Po skończonym śniadaniu, które, było pyszne, poszłam do Nialla. Zapukałam i weszłam do pokoju. Nialler siedział na łóżku i grał na gitarze. Podniósł głowę i uśmiechnął się, w moim kierunku. Podeszłam do niego i usiadłam obok niego. Ze skupieniem przyglądałam się, jak jego palce, uderzają struny. Siedzieliśmy w ciszy, ale nie przeszkadzało nam to.
 - Zagrasz coś dla mnie? -zapytałam.
 -Oczywiście skarbie. Chcesz coś usłyszeć?
 Po chwili zastanowienia, odpowiedziałam:
 -Give me love Eda' Sheeran'a.
 Horan uśmiechnął się, przez chwilę zastanowił się i zaczął grać. To co robił, było piękne. Co prawda, sama potrafię grać na gitarze, ale nie tak dobrze jak Niall. Po skończonej piosence, wpiłam się w jegp usta. Blondyn odłożył instrument i położył ręce na moich biodrach. Delektowałam się słodkim smakiem ust Horana, gdy ten odsunął się od mnie.
 - Masz ochotę gdzieś wyjść? -zapytał.
 - Umm... Jasne
. -Gdzie chcesz iść?
 -Wszędzie byleby z Tobą. -uśmiechnęłam się .
 Tak na prawdę, nie oczekiwałam, jakieś uroczej i romantycznej kolacji, przy świecach i innym gównem. Chciałam tylko, obejrzeć jakiś dobry film i zjeść coś bardzo kalorycznego.
 - Kolacja, kino, czy spacer?
 - Spacer i kino. -odpowiedziałam bez zastanowienia. - Spotkajmy sie za 30 minut w salonie. Zarezerwuj bilety, a ja ogarnę się.
 Chłopak przytaknął. Zeszłam z łożka i zaczęłam kierować się do wyjścia, lecz zatrzymał mnie Nialler.
 - A gdzie całus dla mnie? Zaśmiałam się. Cofnęłam się, dałam mu szybkiego buziaka i pobiegłam do swojej sypialni. Od razu poszłam do garderoby. Wybrałam szarą sukienkę, moje nowe, wysokie, czarne botki z złotym elementem, oraz również czarną, skórzaną torbę. . Zrzuciłam z siebie ciuchy i nałożyłam nowe. Usiadłam przy toaletce i zaczęłam się upiększać. Doczepiłam i pofalowałam włosy, nałożyłam delikatny makijaż oczu i bordową szminkę na usta, spryskałam się perfumami i wybrałam biżuterie. Wyglądałam zwyczajnie, ale bardzo ładnie. Zebrałam najpotrzebniejsze rzeczy i opuściłam pomieszczenie.
   Mój chłopak był już gotowy. Razem z Zayn'em, Liam'em i Harry'm uzgadniali coś. Mówili szeptem, więc nic niestety, lub stety nie usłyszałam.
-Jestem już gotowa. -ogłosiłam.
-Dobrze skarbie. Załóż kurtkę i idź do mojego samochodu. Zaraz przyjdę. -odpowiedział i znów zaczął dyskutować z chłopcami.
Westchnęłam. Poszłam do holu, gdzie na wieszaku, obok ogromnego lustra, wisiał wieszak, a nim mój płaszcz. Założyłam go, a następnie zgarnęłam kluczyki do czarnego Land Rovera i do domu, na wszelki wypadek.
Opuściłam dom i poszłam do garażu, znajdującego się w lewym rogu działki. Otworzyłam drzwi za pomocą kodu i weszłam do środka. Odnalazłam auto i zajęłam miejsce  z przodu, obok kierowcy. Zapięłam pasy i położyłam torebkę między nogami.
Podczas, gdy czekałam na Niall'a, zdzierałam czerwony lakier z paznokci. Po kilku minutach, przyszedł z uśmiechem na twarzy. Usiadł na fotelu, zapiął pasy i powiedział:
-Ładnie wyglądasz.
-Nie ładniej od Ciebie, skarbie- powiedziałam i pocałowałam go.
Blondyn zapalił pojazd i ruszyliśmy w drogę do najbliższego kina, który mieścił się w centrum handlowym.
Podczas jazdy rozmawialiśmy o tym, jak minął nam ostatni tydzień. Dowiedziałam się, że chłopaki kończą planować trasę koncertową, zaczynają przygotowywać się do prób, oraz myślą nad nową płytą. To bardzo dużo w porównaniu do moich kilku treningów i sprawdzianów, czy kartkówek.
~*~

-Ten film był na prawdę świetny! -powiedziałam, gdy wychodziliśmy z sali kinowej. Niall wybrał na prawdę śmieszną komedię. -Cieszę się, że podobało Ci sie. Horan położył swoje ręce na moich biodrach i pocałował mnie w czoło. -To jak, gdzie teraz idziemy? -zapytał. -Jestem głodna, a ty? -Ja też. -Nadon's? -Nadon's! Chłopak zaśmiał sie. Szybko znaleźliśmy nasze ulubione miejsce do szybkiego zjedzenia. Staneliśmy w na prawdę długiej kolejce, ale przecież nie mamy innego wyboru. Wszędzie panowały tłumy. Po 10 minutach dotarliśmy do lady. Niall zamówił frytki i dużego chersburgera, a ja frytki i grecką sałatkę. Z napoji wybraliśmy zimne cole. Wszędzie były zajęte stoliki, więc wzieliśmy nasze zamówienie na wynos i poszliśmy do wolnych stolików, na środku trzeciego piętra. Bardzo lubię to miejsce. Zawsze można tu przyjść, porozmawiać, zjeść. No i ma się stąd widok na poniższe piętra. Usiedliśmy na przeciw siebie przy dwuosobowym stoliku. Położyłam torbę, za swoimi plecami. Przez cały czas rozmawialiśmy ze sobą. Nie ważne jak długo gadamy, zawsze mamy jakiś temat do rozmowy. Ostanio, przez dluższy czas, myślę, o tym, jak bardzo jesteśmy podobni do siebie. Po 20 minutach podeszła do nas grupka dziewczyn, które prawdopodobnie były directioners.
-Hej. Nie przeszkadzamy wam? -zapytała urocza niska, blondynka o niebieskich oczach.
 - Um.. Nie. Oczywiście, że nie. Prawda Natalie?
 Pokiwałam głową. Ta grupka była mniej więcej w moim wieku i były na prawdę ładne
. -Możemy zrobić z Tobą Niall sobie zdjęcia?
 -Jeśli tylko Natalie pozwolii mi..
-Dlaczego miałbym Ci nie pozwolić? Nie mogę zrobić tego tym skarbom. Są urocze.
 Nialler wstał i zaczął robić zdjęcia z fankami i rozdawać autografy. Z uśmiechem się na to przyglądałam. W końcu sama postanowiłam zrobić im zdjęcia. Wyjęłam telefon, zrobiłam zdjęcie, podczas, gdy Niall przytula jakoś fankę i dodałam je na twittera z podpisem:
" @NiallOfficial Czuję się zazdrosna. :'( "
 i jeszcze jedno, całej grupie:
 " Wspaniały dzień, wspaniałe dziewczyny i wspaniała niespodzianka." 

Gdy tylko dodałam dwie fotografie. Podeszła do mnie wysoka brunetka.
 - Chcemy, żebyś zrobiła z nami i z Niallem zdjęcia. Zgadzasz się?
-Naprawdę chcecie zrobić sobie zdjęcie z nami? Wow... Jasne! Czemu nie?
 Po dokończeniu "sesji fotograficznej" i dokończeniu fasfood' ów, wróciliśmy do domu, po drodze wstępując do sklepu na małe, podstawowe zakupy.








~*~

 Gdy tylko weszłam do domu, nic nie usłyszałam oprócz ciszy, co było bardzo dziwne. Rzadko kiedy w weekend dom był pusty, a już na pewno podczas ostatnich kilku miesięcy. Wzięłam torby z zakupami do.kuchni i postawiłam je na wyspie. Zaczęłam rozpakowywać drugą reklamówkę, gdy poczułam ciepłe ręce na moich biodrach i wilgotne usta na mojej szyji. Wzdłóż   kręgosłupa poczułam dreszcz. Odwróciłam się. Ujrzałam uśmiechniętą twarz Niallera. Blondyn cmoknął mnie w usta. Uśmiechnęłam się, a potem ponownie pocałowałam. Ręce Niall'a zaczęły zjeżdża w dół, aż dojechały do mojego tyłka. Ścisnął go mocno, a ja westchnęłam. Wskoczyłam na biodra Horana i założyłam nogi na jego plecy. Poczułam, że przemiszczamy się, a po chwili leżałam już na swoim łożku. Blondyn całował całą moją twarz i szyję, zostawiając, gdzie niegdzie duże, różowe ślady, zwane malinkami. Z każdym pocałunkiem coraz bardziej mnie podniecał. W końcu postanowiałam, że teraz ja zabawię się. Użyłam swojej siły, aby znaleźć sie na górze. Po chwili górowałam nad umieśnionym ciełem Nialla. Zdjęłam jego koszulkę i rzuciłam ją... gdzieś. Z przyjemością całowałam szyję i klatkę piersiową chłopaka, do czasu, gdy zaczęłam zjeżdżać co raz niżej. -Jesteś tego pewna? -Jak nic innego. __________________________________________________________________________ Tadam! Oto nowy rozdział. Tak, wiem. Przepraszam. Przepraszam. Spóźniłam się z rozdziałem bardzo długo... Ale, um... wstyd się przyznawać. Straciłam wenę.... Tak, straciłam wenę... Nie mogłam nic na pisać. Napisanie każdego zdania było dla mnie męczarnią. Przepraszam! Postaram się wam, jak najszybciej to wynagrodzić. Taakkkk! 9000 tys. wyświetleń!!! Dziękuję wam <3 Jesteście kochani :* Dziękuję wam za każde wejście i komentarz. Chciałabym, aby pod chociaż jednym rozdziełem znajdowało się 20 komenatrzy. Dacie radę? Niewidzialna