sobota, 15 listopada 2014

Rozdział 24

Proszę, niech każdy, kto przeczyta ten post skomentuje go. Wystarczy jedno słowo. Chcę wiedzieć, jak dużo osób czyta mojego bloga. Dziękuję. ;*



*Niall*



Kilka dni potem była sobota. Byłem zmęczony całym tygodniem. Kocham moją pracę i moich fanów, ale praca przez kilkanaście godzin dziennie jest męcząca dla wszystkich. Na szczęści dziś mamy wolne i mogę spędzić trochę czasu z moim misiem. W ciągu ostatniego tygodnia na prawdę mało siebie widzieliśmy. Natie była w szkole, a gdy wracała, ja byłem w pracy, lub byłem przemęczony i spałem. Czasem zdarzało się nawet, że nie mogłem jej codziennie przytulić, lub pocałować. To smutne.
Gdy tylko obudziłem się, poszedłem zobaczyć, czy Natalie już wstała. Otworzyłem delikatnie drzwi. Ujrzałem dziewczynę. Leżała tyłem do mnie i najwyraźniej spała, o czym świadczyło ciche pomrukiwanie. Podszedłem do łóżka i położyłem się obok dziewczyny, tak, abym widział jej twarz. Ująłem jej twarz i pocałowałem jej piękne usta. Poczułem, że dziewczyna się budzi, więc odsunąłem się od niej.
-Dzień dobry ślicznotko. -przywitałem się.
- Cześć, Niall. -jej głos miał chrypkę, ale był bardzo seksowny.
Dziewczyna zbliżyła się do mnie i dała mi całusa prosto w usta. Przez najbliższe kilka minut, cały czas całowaliśmy się i przytulaliśmy, a gdy już skończyliśmy, poczekałem, aż Nat przebierze się i weźmie szybki prysznic. Zajeło jej to, około 20 minut. Ubrana była w leginsy z motywem zwierzęcym, czarną, luźną koszulkę i w skarpetki.  Wstałem z sofy i razem wyszliśmy z jej pokoju i poszliśmy do kuchni, a tam, przy wyspie siedział Zayn.
 - Cześć Zayn! -przywitała sie Natalie.
 Podeszła do niego i przytuliła sie do niego. Wiem, że nie powiniem, ale coraz częściej w takich momentach jestem bardzo zazdrosny. Malik ma narzeczoną i jest moim kumplem, ale nadal, może mi ją zabrać.
 - To jak, robimy wspólne śniadanie?-zapytał mulat.
Obydwoje przytaknęliśmy głową. Nastolatka usiadła przy wyspie i zaczęliśmy przygotowywać posiłek.

*Natalie*



Dziś sobota. Pierwszy raz od kilku dni, mogę posiedzieć z moimi przyjaciółmi, bratem i chłopakiem. Brakowało mi tego. Po skończonym śniadaniu, które, było pyszne, poszłam do Nialla. Zapukałam i weszłam do pokoju. Nialler siedział na łóżku i grał na gitarze. Podniósł głowę i uśmiechnął się, w moim kierunku. Podeszłam do niego i usiadłam obok niego. Ze skupieniem przyglądałam się, jak jego palce, uderzają struny. Siedzieliśmy w ciszy, ale nie przeszkadzało nam to.
 - Zagrasz coś dla mnie? -zapytałam.
 -Oczywiście skarbie. Chcesz coś usłyszeć?
 Po chwili zastanowienia, odpowiedziałam:
 -Give me love Eda' Sheeran'a.
 Horan uśmiechnął się, przez chwilę zastanowił się i zaczął grać. To co robił, było piękne. Co prawda, sama potrafię grać na gitarze, ale nie tak dobrze jak Niall. Po skończonej piosence, wpiłam się w jegp usta. Blondyn odłożył instrument i położył ręce na moich biodrach. Delektowałam się słodkim smakiem ust Horana, gdy ten odsunął się od mnie.
 - Masz ochotę gdzieś wyjść? -zapytał.
 - Umm... Jasne
. -Gdzie chcesz iść?
 -Wszędzie byleby z Tobą. -uśmiechnęłam się .
 Tak na prawdę, nie oczekiwałam, jakieś uroczej i romantycznej kolacji, przy świecach i innym gównem. Chciałam tylko, obejrzeć jakiś dobry film i zjeść coś bardzo kalorycznego.
 - Kolacja, kino, czy spacer?
 - Spacer i kino. -odpowiedziałam bez zastanowienia. - Spotkajmy sie za 30 minut w salonie. Zarezerwuj bilety, a ja ogarnę się.
 Chłopak przytaknął. Zeszłam z łożka i zaczęłam kierować się do wyjścia, lecz zatrzymał mnie Nialler.
 - A gdzie całus dla mnie? Zaśmiałam się. Cofnęłam się, dałam mu szybkiego buziaka i pobiegłam do swojej sypialni. Od razu poszłam do garderoby. Wybrałam szarą sukienkę, moje nowe, wysokie, czarne botki z złotym elementem, oraz również czarną, skórzaną torbę. . Zrzuciłam z siebie ciuchy i nałożyłam nowe. Usiadłam przy toaletce i zaczęłam się upiększać. Doczepiłam i pofalowałam włosy, nałożyłam delikatny makijaż oczu i bordową szminkę na usta, spryskałam się perfumami i wybrałam biżuterie. Wyglądałam zwyczajnie, ale bardzo ładnie. Zebrałam najpotrzebniejsze rzeczy i opuściłam pomieszczenie.
   Mój chłopak był już gotowy. Razem z Zayn'em, Liam'em i Harry'm uzgadniali coś. Mówili szeptem, więc nic niestety, lub stety nie usłyszałam.
-Jestem już gotowa. -ogłosiłam.
-Dobrze skarbie. Załóż kurtkę i idź do mojego samochodu. Zaraz przyjdę. -odpowiedział i znów zaczął dyskutować z chłopcami.
Westchnęłam. Poszłam do holu, gdzie na wieszaku, obok ogromnego lustra, wisiał wieszak, a nim mój płaszcz. Założyłam go, a następnie zgarnęłam kluczyki do czarnego Land Rovera i do domu, na wszelki wypadek.
Opuściłam dom i poszłam do garażu, znajdującego się w lewym rogu działki. Otworzyłam drzwi za pomocą kodu i weszłam do środka. Odnalazłam auto i zajęłam miejsce  z przodu, obok kierowcy. Zapięłam pasy i położyłam torebkę między nogami.
Podczas, gdy czekałam na Niall'a, zdzierałam czerwony lakier z paznokci. Po kilku minutach, przyszedł z uśmiechem na twarzy. Usiadł na fotelu, zapiął pasy i powiedział:
-Ładnie wyglądasz.
-Nie ładniej od Ciebie, skarbie- powiedziałam i pocałowałam go.
Blondyn zapalił pojazd i ruszyliśmy w drogę do najbliższego kina, który mieścił się w centrum handlowym.
Podczas jazdy rozmawialiśmy o tym, jak minął nam ostatni tydzień. Dowiedziałam się, że chłopaki kończą planować trasę koncertową, zaczynają przygotowywać się do prób, oraz myślą nad nową płytą. To bardzo dużo w porównaniu do moich kilku treningów i sprawdzianów, czy kartkówek.
~*~

-Ten film był na prawdę świetny! -powiedziałam, gdy wychodziliśmy z sali kinowej. Niall wybrał na prawdę śmieszną komedię. -Cieszę się, że podobało Ci sie. Horan położył swoje ręce na moich biodrach i pocałował mnie w czoło. -To jak, gdzie teraz idziemy? -zapytał. -Jestem głodna, a ty? -Ja też. -Nadon's? -Nadon's! Chłopak zaśmiał sie. Szybko znaleźliśmy nasze ulubione miejsce do szybkiego zjedzenia. Staneliśmy w na prawdę długiej kolejce, ale przecież nie mamy innego wyboru. Wszędzie panowały tłumy. Po 10 minutach dotarliśmy do lady. Niall zamówił frytki i dużego chersburgera, a ja frytki i grecką sałatkę. Z napoji wybraliśmy zimne cole. Wszędzie były zajęte stoliki, więc wzieliśmy nasze zamówienie na wynos i poszliśmy do wolnych stolików, na środku trzeciego piętra. Bardzo lubię to miejsce. Zawsze można tu przyjść, porozmawiać, zjeść. No i ma się stąd widok na poniższe piętra. Usiedliśmy na przeciw siebie przy dwuosobowym stoliku. Położyłam torbę, za swoimi plecami. Przez cały czas rozmawialiśmy ze sobą. Nie ważne jak długo gadamy, zawsze mamy jakiś temat do rozmowy. Ostanio, przez dluższy czas, myślę, o tym, jak bardzo jesteśmy podobni do siebie. Po 20 minutach podeszła do nas grupka dziewczyn, które prawdopodobnie były directioners.
-Hej. Nie przeszkadzamy wam? -zapytała urocza niska, blondynka o niebieskich oczach.
 - Um.. Nie. Oczywiście, że nie. Prawda Natalie?
 Pokiwałam głową. Ta grupka była mniej więcej w moim wieku i były na prawdę ładne
. -Możemy zrobić z Tobą Niall sobie zdjęcia?
 -Jeśli tylko Natalie pozwolii mi..
-Dlaczego miałbym Ci nie pozwolić? Nie mogę zrobić tego tym skarbom. Są urocze.
 Nialler wstał i zaczął robić zdjęcia z fankami i rozdawać autografy. Z uśmiechem się na to przyglądałam. W końcu sama postanowiłam zrobić im zdjęcia. Wyjęłam telefon, zrobiłam zdjęcie, podczas, gdy Niall przytula jakoś fankę i dodałam je na twittera z podpisem:
" @NiallOfficial Czuję się zazdrosna. :'( "
 i jeszcze jedno, całej grupie:
 " Wspaniały dzień, wspaniałe dziewczyny i wspaniała niespodzianka." 

Gdy tylko dodałam dwie fotografie. Podeszła do mnie wysoka brunetka.
 - Chcemy, żebyś zrobiła z nami i z Niallem zdjęcia. Zgadzasz się?
-Naprawdę chcecie zrobić sobie zdjęcie z nami? Wow... Jasne! Czemu nie?
 Po dokończeniu "sesji fotograficznej" i dokończeniu fasfood' ów, wróciliśmy do domu, po drodze wstępując do sklepu na małe, podstawowe zakupy.








~*~

 Gdy tylko weszłam do domu, nic nie usłyszałam oprócz ciszy, co było bardzo dziwne. Rzadko kiedy w weekend dom był pusty, a już na pewno podczas ostatnich kilku miesięcy. Wzięłam torby z zakupami do.kuchni i postawiłam je na wyspie. Zaczęłam rozpakowywać drugą reklamówkę, gdy poczułam ciepłe ręce na moich biodrach i wilgotne usta na mojej szyji. Wzdłóż   kręgosłupa poczułam dreszcz. Odwróciłam się. Ujrzałam uśmiechniętą twarz Niallera. Blondyn cmoknął mnie w usta. Uśmiechnęłam się, a potem ponownie pocałowałam. Ręce Niall'a zaczęły zjeżdża w dół, aż dojechały do mojego tyłka. Ścisnął go mocno, a ja westchnęłam. Wskoczyłam na biodra Horana i założyłam nogi na jego plecy. Poczułam, że przemiszczamy się, a po chwili leżałam już na swoim łożku. Blondyn całował całą moją twarz i szyję, zostawiając, gdzie niegdzie duże, różowe ślady, zwane malinkami. Z każdym pocałunkiem coraz bardziej mnie podniecał. W końcu postanowiałam, że teraz ja zabawię się. Użyłam swojej siły, aby znaleźć sie na górze. Po chwili górowałam nad umieśnionym ciełem Nialla. Zdjęłam jego koszulkę i rzuciłam ją... gdzieś. Z przyjemością całowałam szyję i klatkę piersiową chłopaka, do czasu, gdy zaczęłam zjeżdżać co raz niżej. -Jesteś tego pewna? -Jak nic innego. __________________________________________________________________________ Tadam! Oto nowy rozdział. Tak, wiem. Przepraszam. Przepraszam. Spóźniłam się z rozdziałem bardzo długo... Ale, um... wstyd się przyznawać. Straciłam wenę.... Tak, straciłam wenę... Nie mogłam nic na pisać. Napisanie każdego zdania było dla mnie męczarnią. Przepraszam! Postaram się wam, jak najszybciej to wynagrodzić. Taakkkk! 9000 tys. wyświetleń!!! Dziękuję wam <3 Jesteście kochani :* Dziękuję wam za każde wejście i komentarz. Chciałabym, aby pod chociaż jednym rozdziełem znajdowało się 20 komenatrzy. Dacie radę? Niewidzialna