~Oczami Natalie~
Moje oczy zaczęły się powoli otwierać. Delikatnie i nie wysoko podniosłam głowę. Moim oczom ukazał się naprawdę ładny pokój.
Niall: Ooo... Hej. Już nie spisz?
Niall odstawił laptopa na sofę i podszedł do mnie. Uśmiechnął się do mnie. Odwzajemniłam uśmiech. Ściągnęłam kołdrę. Zauważyłam, ze nie mam na sobie moich jeansów i sweterka. Ubrana byłam w jakiś zwykły, biały T-Shirt.
Nat: Hej. Jak to się stało, ze jestem w jakieś koszulce?
Niall: To moja koszulka. Przebrałem Cię, jak Harry już Ci tutaj przyniósł. Jak Ci się podoba nasz pokój?
Nat: Harry mnie tutaj przyniósł? Będę musiała mu później podziękować. I tobie też. dziękuję za koszulkę. Tak, jest bardzo fajny.
Niall: Nie masz za co dziękować. Cieszę, się że Ci się podoba. Nie ma reszty oprowadzić Ciebie po domu?
Nat: Jasne. A gdzie jest reszta?
Niall: Wszyscy na mieście, oprócz Louis'a, który jest pewnie w drodze do Doncaster.
Nat: Ale jak to Louis pojechał?!? I jeszcze nic mi nie powiedział?!?
Nie wiem dlaczego tak się zdenerwowałam. Powinnam była się cieszyć, a nie denerwować. Blondyn mnie uspokoił. Po chwili zlazłam z tego łóżka, które było naprawdę wygodne. Chłopak kazał mi się szybko w coś przebrać. Wyszedł z pokoju, po czym ja podeszłam do moich walizek. Wyjęłam z nich jakieś luźne ubrania. Ściągnęłam koszulkę Niall'a, a następnie założyłam moje ubrania. Na koniec związałam włosy w kucyka. Wyszłam z pokoju. Po drugiej stronie korytarza stał Niall, oparty o ścianę w kolorze brązu. Robił coś na swoim telefonie.


Dobra idziemy dalej. Obok Harry'ego sypialni, była sypialnia Zayna. W ciemnych kolorach. Lubię takie.





Moje zdjęcie zostało zrobione rok temu, gdy byłam u chłopców na wakacjach, a zdjęcie chłopców na jakimś koncercie. .


Jadalnia była oddzielna, ale za to na przeciwko kuchni.

Kuchnia jest wykonana bardzo nowocześnie i na pewno luksusowo. Nie zabrakło i ogromnej lodówki, dla Niall'a. Na zwiedzanie zakończyliśmy na jadalni.

~Kilka dni później~
Dzisiaj jest 17 sierpnia. Dawid przyjechał do nas 2 dni temu. Jutro wyjeżdża, niestety. Co noc razem imprezowaliśmy, oczywiście razem z chłopakami. Dzisiaj też mamy po raz ostatni iść na imprezę. W tej chwili siedzimy na basenie.

Zayn: Nat, chodź idziemy już. Za 2 godziny idziemy na imprezę,pamiętasz?
Szybko odblokowałam mój telefon, w celu sprawdzenia godziny. Kurde. 17. O 19 wychodzimy. Mam 2 godziny nie wiem czy się wyrobię.
Szybko zabrałam swoje rzeczy i powolnym chodem, razem z resztą szłam do naszego mieszkania. Gdy tylko weszłam do mojej i Niall'a sypialni, rzuciłam torbę i ubrania na łóżko. Podeszłam do wielkiej szafy. Po kilku minutach znalazłam cudowny zestaw na imprezę. Zabrałam ubrania. pobiegłam do łazienki, oczywiście nie dosłownie. Rozebrałam się. Weszłam pod prysznic, gdyż już na długą kąpiel w wannie nie miałam czasu. Po około 10 minutach bezczynnego stania, namydliłam ciało żelem o zapachu jagód, a następnie włosy. Spłukałam ciało. Wyszłam spod prysznica. Owinęłam swoje mokre ciało bardzi, miękkim ręcznikiem. do gniazdka podłączyłam suszarkę do włosów. Wzięłam się za suszenie moich różowych kłaków. Po 20 minutach włosy były suche. Posmarowałam się migdałowym balsamem. Nadal miałam na sobie zwykły, biały ręcznik. Postanowiłam, że zrobię sobie loki. Z dolnej szafki wyjęłam lokówkę. Nałożyłam piankę na włosy, aby lokówka mi ich nie spaliła. Po kolejnych kilkunastu minutach moja fryzura była już gotowa. Czas wziąć się za makijaż. Pomyślałam. Tak też zrobiłam. Z szafek powyjmowałam wszystkie kosmetyki, potrzebne, do zrobienia makijażu. najpierw nałożyłam puder na twarz, potem korektor pod oczy. Usta pomalowałam moją ulubioną, czerwoną szminką. Na koniec oczy i róż na policzki. Oczy wyszły mi cudownie! Pierwszy raz, tym sposobem robię oczy, a wszyło mi, nie chwalić się naprawdę ładnie. Postanowiłam sprawdzić która już to godzina. 18:57. Fuck! Tak późno! Szybko wybiegłam z łazienki, prosto do sypialni. Z szafki wyciągnęłam jasną torebkę. Wrzuciłam do niej najpotrzebniejsze rzeczy. Zakładając szpilki szłam w kierunku salonu. Chłapaki wraz z dawidem siedzieli na narożniku. gdy tylko tam wszedłam, piątka przestała rozmawiać.
Liam: Pięknie wyglądasz,
Zayn: Łał.
Harry: Szkoda, że masz chłopaka.
Dawid: Nie, no, Natalka. Postarałaś się
Przez chłopaków zarumieniałam się. Poprawiłam włosy i powiedziałam, cicho ,,dziękuję,,. Tylko Niall siedział, wgapiony we mnie i nic nie mówił. Wszyscy podnieśli swoje szanowne tyłki i ruszyli w kierunku drzwi. Przez całą drogę, cały czas śmieliśmy się i żartowaliśmy. Po drodze wstąpiliśmy po Perrie i Sophie. Wszystkie 3 wyglądały cudownie. Dzisiaj wreszcie poznam Sophie. Podobno jest bardzo fajna. Nim się spostrzegłam byliśmy po klubem. Nasz taksówki wysadziły nas pod najpopularniejszym klubem w Londynie, który nazywał się ,,Krwawa Roskosz,,. Trochę straszna nazwa, ale klub jest na prawdę zaj*bisty.Klub był przepełniony, już spoconymi ludźmi. Czyć było zapach papierosów, nie przeszkadzało mi to, gdyż sama palę jak wiecie. Liam poszedł po jakieś trunki,a my zajęliśmy my miejsca przy 8-osobym stoliku. Klub wewnątrz, wyglądał również fantastycznie, jak z zewnątrz.



Każdy miał po dwa. Po jakieś godzinie ruszyliśmy na parkiet. Najpierw tańczyłam z Kwiatem, później z jakimś mega przystojnym kolesiem. Zmęczona, znowu siedziałam przy stoliku, popijając jakiegoś kolorowego drinka. Po chwili przysiadł się do mnie Dawid. Nie wierzę, że już nie długo wyjeżdża. Gadaliśmy przez dobrą godzinę, na różne tematy. Gdy, już się nam rozmowa znudziła, poszliśmy na parkiet. Po kilku minutach przejął mnie Niall. Akurat na moje nieszczęście puścili jakos wolną piosenką, ale no cóż, musiałam ją z nim zatańczyć. Podczas naszego tańca, ciągle patrzyliśmy się sobie nawzajem w oczy. Mówiłam wam, jakie tęczówki Niall'a są cudowne? Nie? To właśnie wam mówię! O Boże! Co się ze mną dzieje? Tak powinnam mówić o oczach mojego chłopaka. Nie mówiłam wam tego, ale odkąd jestem w Londynie, moje uczucie do Dark'a zmalało. Nie no, co ja gadam. To pewnie przez ten alkochol. Gdy piosenka się skończyła, podeszłam do stolika, wzięłam moją torebkę i udałam się do łazienek, w celu zapalenia papierosa. Szybko spaliłam papierosa. Wzięłam do ust 2 gumy do życia i zaczęłam je żuć. Poprawiłam usta szminką i wyszłam z łazienki. Zaniosłam torebkę na moje miejsce, przy stoliku. Przy okazji wzięłam łyk, jakiegoś zielonego trunku. Popijać tą ciecz, podszedł do mnie jakiś chłopak, zapraszając mnie do tańca. Zgodziłam się. Obydwoje ruszyliśmy na parkiet. Po kilku godzinach picia i tańczenia, urwał mi się film...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witam! Chciałam ten rozdział dać wcześniej, ale choroba mi to uniemożliwiła, za co przepraszam. Rozdział jest dłuższy, niż planowałam. Mam nadzieję, że rozdział wam się spodoba, bo ja mam mieszane uczucia co do tego rozdziału. Ostatnio zastanawiałam się, czy przypadkiem nie zrezygnować tymczasowo, prowadzenia tego bloga. następny rozdział dodam jak najszybciej. Paa.... Pozdrawiam.
~Niewidzialna
fajny ten Twój blog :D nie jestem directionerką, ale podoba mi się Twój styl pisania :) gdybyś dodawała mniej zdjęć, albo wgl. zrobiła je mniejsze, byłoby lepiej ^^ ale nadrabiasz w pisaniu :p
OdpowiedzUsuńWiem, że zdjęcia w tym rozdziale wyszły duże, ale nie mogłam ich zmiejszyć, za co przepraszam, bo wiem, że to jest trochę uciążliwe przy czytaniu.
Usuń