sobota, 1 lutego 2014

Rozdział 5



                                                  ~Oczami Natalie~
Moje oczy zaczęły się powoli otwierać. Delikatnie i nie wysoko podniosłam głowę. Moim oczom ukazał się naprawdę ładny pokój.                                                         Był taki nowoczesny i bardzo dobrze oświetlony. Ujrzałam jakoś osobę,m która siedziała na jasne sofie, tuż przed mną. Pewnie Niall. Tak, to Niall. Odwrócił się w moją stronę, dzięki czemu ujrzałam jego piękną twarz. Ja tego nie powiedziałam, prawda? Ja mam Dark'a i to jego kocham. 
Niall: Ooo... Hej. Już nie spisz?
Niall odstawił laptopa na sofę i podszedł do mnie. Uśmiechnął się do mnie. Odwzajemniłam uśmiech. Ściągnęłam kołdrę. Zauważyłam, ze nie mam na sobie moich jeansów i sweterka. Ubrana byłam w jakiś zwykły, biały T-Shirt.
Nat: Hej. Jak to się stało, ze jestem w jakieś koszulce?
Niall: To moja koszulka. Przebrałem Cię, jak Harry już Ci tutaj przyniósł. Jak Ci się podoba nasz pokój?
Nat: Harry mnie tutaj przyniósł? Będę musiała mu później podziękować. I tobie też. dziękuję za koszulkę. Tak, jest bardzo fajny.
Niall: Nie masz za co dziękować. Cieszę, się że Ci się podoba. Nie ma reszty oprowadzić Ciebie po domu?
Nat: Jasne. A gdzie jest reszta?
Niall: Wszyscy na mieście, oprócz Louis'a, który jest pewnie w drodze do Doncaster.
Nat: Ale jak to Louis pojechał?!? I jeszcze nic mi nie  powiedział?!?
Nie wiem dlaczego tak się zdenerwowałam. Powinnam była się cieszyć, a nie denerwować. Blondyn  mnie uspokoił. Po chwili zlazłam z tego łóżka, które było naprawdę wygodne. Chłopak kazał mi się szybko w coś przebrać. Wyszedł z pokoju, po czym ja podeszłam do moich walizek. Wyjęłam z nich jakieś luźne ubrania. Ściągnęłam koszulkę Niall'a, a następnie założyłam moje ubrania. Na koniec związałam włosy w kucyka. Wyszłam z pokoju. Po drugiej stronie korytarza stał Niall, oparty o ścianę w kolorze brązu. Robił coś na swoim telefonie.  Gdy ty;ko mnie zobaczył, schował swój telefon do kieszeni jeansów. Uśmiechnął się do mnie naprawdę szczerym uśmiechem. Jeszcze raz po dziękowałam mu za koszulkę. Nasze zwiedzanie zaczęliśmy od pokoi chłopców. Każdy z nich ma ładny pokój i co najważniejsze czysty. Obok nas sypialnie miał Liam. Była całkiem ładna. W takich fajnych kolorach. Następna była sypialnia Harry'ego. Chyba największa ze wszystkich sypialń. Całkiem ładna, jak wszystkie  resztą. 
Dobra idziemy dalej. Obok Harry'ego sypialni, była sypialnia Zayna. W ciemnych kolorach. Lubię takie. Jedna z mniejszych sypialń, ale takie właśnie lubi Zayn. Małe, ale ładne. Na samym końcu była sypialnia mojego braciszka. No nie powiem, mój braciszek ma gust. Podoba mi się to połączenie kolorów i to lustro. Po drugiej stroni pokoju Louis'a znajdują się 2 łazienki. Jedna w szarych kolorach, z białą wanną i oszkloną kabiną prysznicową z kącie. Jest bardzo dobrze oświetlona. Niall powiedział, ze jest cała moja. Fajnie, prawda? Druga w jasnych kolorach brązu i również bardzo ładna.Ta ma znowu bardzo dużo szafek.  Dalej przeszliśmy do salonu. Z salonu można było przejść do jadalni i kuchni. Samo pomieszczenie zapierało oddech w piersi. Jest ogromy! A ten widok z okien! Cudowny! Już zapomniałam jaki on jest piękny! I właśnie dlatego kocham to miasto, no może trochę mniej nić moje Los Angeles, ale to mały szczegół. Moją uwagę przykuł biały fortepian w rogu. Jest piękny. Stały na nim dwa zdjęcia i kilka nagród, które zdobyli chłopcy.  Jedno chłopców, a drugie moje.
Moje zdjęcie zostało zrobione rok temu, gdy byłam u chłopców na wakacjach, a zdjęcie chłopców na jakimś koncercie. . 

Jadalnia była oddzielna, ale za to na przeciwko kuchni. 
Kuchnia jest wykonana bardzo nowocześnie i na pewno luksusowo. Nie zabrakło i ogromnej lodówki, dla Niall'a. Na zwiedzanie zakończyliśmy na jadalni. Jadalnia została oddzielona od kuchni i salonu szklaną ścianą, która się przesuwa. Większość pomieszczeń została wykonana w takich ciemnych kolorach, powiedziałabym dorosłych. Po skończeniu zwiedzania mieszkania, Niall przygotował mi kanapki, a ja wzięłam szybki prysznic. Gdy już zjadłam swoje ,,śniadanie,, razem z Niall'em postanowiliśmy pooglądać jakieś filmy. Chłopcy wrócili późno wieczorem, oprócz Liam'a i jego nowej dziewczyny. Razem z Perrie nie mogliśmy się nagadać. Co prawda, widziałam ją ze 3 miesiące temu, ale ona jest dla mnie jak siostra. Przed snem oczywiście musiałam się pokłócić o to, kto gdzie będzie spał i tak w końcu zasnęliśmy razem w łóżku, ale nadal pamiętajcie, że mam chłopaka.

                                                               ~Kilka dni później~
Dzisiaj jest 17 sierpnia. Dawid przyjechał do nas 2 dni temu. Jutro wyjeżdża, niestety. Co noc razem imprezowaliśmy, oczywiście razem z chłopakami. Dzisiaj też mamy po raz ostatni iść na imprezę. W tej chwili siedzimy na basenie. (Basen jest oczywiście większy i jest wokół niego więcej miejsca i są poustawiane leżaki.) Dzisiaj jest bardzo gorąco, ponad 30 stopni. Ja ubrana w swoje ulubione bikini siedzę na białym leżaku w granatowe paski i się opalam. Na nosie mam czarne ray bany, a w uszach słuchawki od mojej mp4. W głowie ciągle huczy mi wczorajsza  rozmowa z Niall'em, w sumie rozmową tego nie można. Niall wydarł się na mnie, ponieważ podczas, gdy wczoraj robiłam cięcie żyletką na nadgarstku do łazienki wszedł Niall i to wszytko widział. Pewnie jesteście ciekawi dlaczego to zrobiłam? Powiem wam. Wczoraj, 20 minut przed tym jak się pokłóciłam z Niall'em, zadzwonili do mnie rodzice na skaypie(nie wiem czy dobrze to napisałam), no i jak zawsze musieliśmy się o coś pokłócić. Tym razem było naprawdę poważnie. Moja mama znalazła jakimś cudem, nie wiem nawet jak, paczkę papierosów. Nie wiem jak je znalazła, gdyż wzięłam ze sobą wszystkie paczki, chyba, ze o której zapomniałam. Po tej całej kłótni poszłam do mojej łazienki, wyjęłam z małej kosmetyczki, żyletkę, a dalej to chyba mówić nie muszę. No i gdy to już robiłam, do łazienki wszedł Niall. Dalej już chyba mówić nie muszę. Całe te moje przemyślenia przerwał jakiś głos. Głos ten należał do Zayn'a.
Zayn: Nat, chodź idziemy już. Za 2 godziny idziemy na imprezę,pamiętasz?
Szybko odblokowałam mój telefon, w celu sprawdzenia godziny. Kurde. 17. O 19 wychodzimy. Mam 2 godziny nie wiem czy się wyrobię.
Szybko zabrałam swoje rzeczy i powolnym chodem, razem z resztą szłam do naszego mieszkania. Gdy tylko weszłam  do mojej i Niall'a sypialni, rzuciłam torbę i ubrania na łóżko. Podeszłam do wielkiej szafy. Po kilku minutach znalazłam cudowny zestaw na imprezę.  Zabrałam ubrania. pobiegłam do łazienki, oczywiście nie dosłownie.  Rozebrałam się. Weszłam pod prysznic, gdyż już na długą kąpiel w wannie nie miałam czasu. Po około 10 minutach bezczynnego stania, namydliłam ciało żelem o zapachu jagód, a następnie włosy. Spłukałam ciało. Wyszłam spod prysznica. Owinęłam swoje mokre ciało bardzi, miękkim ręcznikiem. do gniazdka podłączyłam suszarkę do włosów. Wzięłam się za suszenie moich różowych kłaków. Po 20 minutach włosy były suche. Posmarowałam się migdałowym balsamem. Nadal miałam na sobie zwykły, biały ręcznik. Postanowiłam, że zrobię sobie loki. Z dolnej szafki wyjęłam lokówkę. Nałożyłam piankę na włosy, aby lokówka mi ich nie spaliła. Po kolejnych kilkunastu minutach moja fryzura była już gotowa. Czas wziąć się za makijaż. Pomyślałam. Tak też zrobiłam. Z szafek powyjmowałam wszystkie kosmetyki, potrzebne, do zrobienia makijażu. najpierw nałożyłam puder na twarz, potem korektor pod oczy. Usta pomalowałam moją ulubioną, czerwoną szminką. Na koniec oczy i róż na policzki. Oczy wyszły mi cudownie! Pierwszy raz, tym sposobem robię oczy, a wszyło mi, nie chwalić się naprawdę ładnie. Postanowiłam sprawdzić która już to godzina. 18:57. Fuck! Tak późno! Szybko wybiegłam z łazienki, prosto do sypialni. Z szafki wyciągnęłam jasną torebkę. Wrzuciłam do niej najpotrzebniejsze rzeczy. Zakładając szpilki szłam w kierunku salonu. Chłapaki wraz z dawidem siedzieli na narożniku. gdy tylko tam wszedłam, piątka przestała rozmawiać.
Liam: Pięknie wyglądasz,
Zayn: Łał.
Harry: Szkoda, że masz chłopaka.
Dawid: Nie, no, Natalka. Postarałaś się
Przez chłopaków zarumieniałam się. Poprawiłam włosy i powiedziałam, cicho ,,dziękuję,,. Tylko Niall siedział, wgapiony we mnie i nic nie mówił. Wszyscy podnieśli swoje szanowne tyłki i ruszyli w kierunku drzwi. Przez całą drogę, cały czas śmieliśmy się i żartowaliśmy. Po drodze wstąpiliśmy po Perrie i Sophie. Wszystkie 3 wyglądały cudownie. Dzisiaj wreszcie poznam Sophie. Podobno jest bardzo fajna. Nim się spostrzegłam byliśmy po klubem. Nasz taksówki wysadziły nas pod najpopularniejszym klubem w Londynie, który nazywał się ,,Krwawa Roskosz,,. Trochę straszna nazwa, ale klub jest na prawdę zaj*bisty.Klub był przepełniony, już spoconymi ludźmi. Czyć było zapach papierosów, nie przeszkadzało mi to, gdyż sama palę jak wiecie.  Liam poszedł po jakieś trunki,a my zajęliśmy my miejsca przy 8-osobym stoliku. Klub wewnątrz, wyglądał również fantastycznie, jak z zewnątrz. Usiadłam między Dawidem, a Harry'ym. Po kilku minutach Liam przyszedł wraz z Drinkami, akurat moimi ulubionymi. 
Każdy miał po dwa. Po jakieś godzinie ruszyliśmy na parkiet. Najpierw tańczyłam z Kwiatem, później z jakimś mega przystojnym kolesiem. Zmęczona, znowu siedziałam przy stoliku, popijając jakiegoś kolorowego drinka. Po chwili przysiadł się do mnie Dawid. Nie wierzę, że już nie długo wyjeżdża. Gadaliśmy przez dobrą godzinę, na różne tematy. Gdy, już się nam rozmowa znudziła, poszliśmy na parkiet. Po kilku minutach przejął mnie Niall. Akurat na moje nieszczęście puścili jakos wolną piosenką, ale no cóż, musiałam ją z nim zatańczyć. Podczas naszego tańca, ciągle patrzyliśmy się sobie nawzajem w oczy. Mówiłam wam, jakie tęczówki Niall'a są cudowne? Nie? To właśnie wam mówię! O Boże! Co się ze mną dzieje? Tak powinnam mówić o oczach mojego chłopaka. Nie mówiłam wam tego, ale odkąd jestem w Londynie, moje uczucie do Dark'a zmalało. Nie no, co ja gadam. To pewnie przez ten alkochol. Gdy piosenka się skończyła, podeszłam do stolika, wzięłam moją torebkę i udałam się do łazienek, w celu zapalenia papierosa. Szybko spaliłam papierosa. Wzięłam do ust 2 gumy do życia i zaczęłam je żuć. Poprawiłam usta szminką i wyszłam z łazienki. Zaniosłam torebkę na moje miejsce, przy stoliku. Przy okazji wzięłam łyk, jakiegoś zielonego trunku. Popijać tą ciecz, podszedł do mnie jakiś chłopak, zapraszając mnie do tańca. Zgodziłam się. Obydwoje ruszyliśmy na parkiet. Po kilku godzinach picia i tańczenia, urwał mi się film...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witam! Chciałam ten rozdział dać wcześniej, ale choroba  mi to uniemożliwiła, za co przepraszam. Rozdział jest dłuższy, niż planowałam. Mam nadzieję, że rozdział wam się spodoba, bo ja mam mieszane uczucia co do tego rozdziału. Ostatnio zastanawiałam się, czy przypadkiem nie zrezygnować tymczasowo, prowadzenia tego bloga. następny rozdział dodam jak najszybciej. Paa.... Pozdrawiam.
                                                                                                                                            ~Niewidzialna

2 komentarze:

  1. fajny ten Twój blog :D nie jestem directionerką, ale podoba mi się Twój styl pisania :) gdybyś dodawała mniej zdjęć, albo wgl. zrobiła je mniejsze, byłoby lepiej ^^ ale nadrabiasz w pisaniu :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że zdjęcia w tym rozdziale wyszły duże, ale nie mogłam ich zmiejszyć, za co przepraszam, bo wiem, że to jest trochę uciążliwe przy czytaniu.

      Usuń