poniedziałek, 5 maja 2014

Rozdział 13

Usłyszałam dźwięk przychodzącego sms'u. Niechętnie podniosłam głowę z poduszki. Odblokowałam telefon, a następnie przeczytałam wiadomość. Należała ona do Louis'a, który kazał mi przyjść do restouracji Szybko na nią odpisałam. Poleżałam jeszcze chwilę i wreszcie wyszłam z łóżka. Podeszłam do szafy. I znów mam dylemat co mam założyć. Pogoda dzisiaj również jest piękna. Muszę wybrać coś odpowiedniego. Po śniadaniu mam zamiar pójść na mszę do kościoła, więc muszę  wybrać coś ładniejszego, niż podniszczone trampki i krótkie szorty. W końcu wybrałam całkiem ładny zestaw. Co prawda musiałam założyć buty na płaskim obcasie, ale trzeba czasem zrobić ten wyjątek, prawda? Wzięłam ubrania i udałam się do łazienki. Szybka codzienna rutyna i byłam gotowa. Włożyłam jeszcze najpotrzebniejsze rzeczy do torebki, a następnie wyszłam z pokoju. Zamknęłam go, po czym udałam się do wyjścia z budynku. Nie musiałam długo szukać miejsca, podanego przez mojego brata. Sydney to nie jest małe miasto, ale dobrze go znam. Mieszkałam to może ze 3 lata, więc wiem co gdzie jest. Weszłam do małej, ale przytulnej reustoracji. Podeszłam do stolika, przy którym siedzieli chłopcy. Każdego z osobna przytuliłam i pocałowałam w policzek. Gdy przytulałam Niall'a, Lou nie był za szczęśliwy. Usiadłam po między nim i Niall'em. Piątka już jadła swoje śniadania. Szybko i ja coś zamówiłam. A były to gofry z bitą śmietaną i świeżymi owocami. Pychotka!
-No to, dlaczego nie chcieliście nam powiedzieć tego wcześniej?-zapytał Harry patrząc się w moim i Niall'a kierunku. Chyba wiem o co mu chodzi.
-Ale, o czym mówisz, Harry?
-A jak myślisz o czym?
-No nie wiem. - mam pewne podejrzenia, ale nie chcę tego zdradzać.
-No o Tobie i Niall'u! Jesteście wszędzie! W telewizji, w gazetach w radiu! Wszędzie!-powiedział tym razem Zayn.
Nie spodziewałam się, że nasz związek-ustawka będzie taki sławny. Ciekawie jak fani na to zaragują.
-Gratulujemy wam! -wykrzyczał Liam.
-Dzzkięki. -powiedział zdezorientowany Niall.
-Nie ma się czego wstydzić Niall! W sumie to Ci zazdroszczę.-powiedział Harry.
-Ejjej! Harry nie galopuj tak! Natalie to moja siostra, pamiętaj o tym. -powiedział Lou.
Cały czas chłopaki gadali o moim i blondyna ,,związku''. Tylko ja cały czas siedzę cicho. Widać, że chłopcy cieszą się. Szkoda mi ich. Myślę, że nawet Louis jest trochę szczęśliwy. Gdy zjadłam gofry, pożegnałam się z chłopcami. Podeszłam jeszcze zapłacić za mój posiłek, a następnie udałam się do pobliskiego kościoła, do którego zawsze chodziłam, gdy tutaj mieszkałam. Jak dawno to było! Może z 10 lat? Nie pamiętam już. W kościele zajęłam miejsca na uboczu, zresztą jak zawsze. Po niespełna 2 godzinach później siedziałam na ławeczce nieopodal kościołu. Ciekawe o której przylatują rodzice? W tym celu zadzwoniłam do Louis'a. Po krótkie rozmowie dowiedziałam, że rodzice będą za jakąś godzinę na lotnisku. Jest jeszcze trochę czasu. Powolnym krokiem ruszyłam w kierunku hotelu. Po drodze mijałam wiele pięknych miejsc i całą masę ludzi. Dzisiejszy dzień był wprost idealny. Każdy dzień w roku mógł by taki być, ale to niestety nie możliwe. A na pewno nie w Londynie. Po kilkunastu minutach byłam w hotelu. Jeszcze tylko droga na 10 piętro. Nie chciało mi się już iść po schodach, więc dlatego wybrałam windę. Jeszcze tylko kilka kroków i będę w moim pokoju. Z łatwością otworzyłam drzwi za pomocą karty. Weszłam do środka. Zamknęłam drzwi, po czym rzuciłam się na łóżko. Chwilę odpoczęłam i znów stanęłam przed dylematem. Co mam założyć?Jest tak gorąco! Szczerze mówiąc to nie chce mi się iść. A tym bardziej, że będą tam moi rodzice. Tak, nie chce ich widzieć. Na razie. Idę tam tylko po to, aby spotkać się z Andrew'em, Caroline oraz Margaret. Ta trójka to moje rodzeństwo cioteczne. Ich mama-Amy jest siostrą mojej mamy. Uwielbiam ją! Dawno już ich nie widziałam. W zeszłoroczne święta Bożego Narodzenia, zorganizowali wigilię dla całej rodziny. Był każdy. Dobra koniec tych przemyśleń. Po chwili wybrałam sobie ubrania. W ostatniej chwili wzięłam jeszcze białe bikini na wszelki wypadek. Nie robiłam sobie już zachodu, aby pójść do łazienki. Po prostu zamknęłam mój pokój. szybko nałożyłam na siebie ubrania. Cóż, nie za bardzo mi się to podoba, że te sandałki są na płaskim obcasie. Gdy się przebrałam rozczesałam włosy, a następnie związałam je w koczka. Nie nakładałam zbyt dużego makijażu. Jest zbyt gorąco. Zaraz by mi się zmył. Nałożyłam tylko krem przeciwsłoneczny, pomalowałam usta jasnym błyszczykiem, oraz nałożyłam tusz na rzęsy. Jestem gotowa! Nagle ktoś zapukał do drzwi. Przejrzałam się jeszcze w lustrze i otworzyłam drzwi. Na szczęście to tylko mój brat, albo i nie.
-Ooo... Jak ty ładnie wyglądasz siostro. -powiedział.
Zarumieniłam się i cicho podziękowałam.
-Dobra, do rzeczy. Jadę po tatę i Jane. Jedziesz ze mną?
-Hmmm... Nie. później się spotkamy. Pójdę po Niall'a i pójdziemy razem. -odrzekłam.
-Niall'a? Idziesz razem z nim?
-Tak. A dlaczego nie? Przecież jest moim chłopakiem.
I znów musiałam go okłamać. Nie wiem ile tego jeszcze wytrzymam. Na prawdę nie wiem. Z każdym kłamstwem czuję się co raz gorzej. Na prawdę. Louis ciężko westchnął, dał mi buziaka w policzek i wyszedł. Szybko zrobiłam to co miałam i wyszłam z pokoju. Po drodze wstąpiłam po Niall'a. Był już gotowy. Szybko opuściliśmy hotel. Niall złączył nasze dłonie, jakbyśmy byli na prawdę parą.  Nie śpiesząc się przechodziliśmy kolejne ulicy.
-Co ty na to, abyśmy wstąpili na jakieś lody?-zapytał.
-Chętnie!
Szybko znaleźliśmy budkę z lodami. Ja zamówiłam dwie gałki lodów pomarańczowych, a Niall kilka gałek i kilka różnych smaków. Blondyn nie pozwolił mi za siebie płacić. Zdenerwował mnie tym. Niby nic takiego, ale na prawde nie lubię, gdy ktoś za mnie płaci. Usiedliśmy na ławkach, nieopodal budki.. Cały czas rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Wyglądaliśmy jak prawdziwa para. Niall jest dla mnie jak przyjaciel. Kocham go, ale tak po przyjacielsku. Nic więcej, ale chyba muszę wam się do czegoś przyznać. Rok temu, jak przyjechałam na wakacje do chłopaków, to dość mocno zadurzyłam się w nim. To trochę dziwne, ale prawdziwe.  Niall o tym nie wie i mam nadzieje, że nigdy się nie dowie. Od tamtej pory przyrzekłam sobie, że każdy chłopak, który mi się chodź odrobinę spodoba będzie mój. I tak było... Przez te kilkanaście miesięcy miałam kilku, a może i nawet kilkunastu chłopaków, ale tylko dwóch kochałam na prawdę. Pierwszy to Marcus, a drugi Dark. Gdy Marcus mnie zdradził załamałam się. Szlajałam się po klubach i ciągle piłam. Dodatkowi kłótnie z rodzicami jeszcze bardziej mnie dobijały. Dopiero, gdy poznałam Dark'a wszystko się zmieniło. Pokochałam go, ale tak szczerze. Byliśmy razem przez 6 miesięcy. Każdy dzień z nim był dla mnie przyjemnością. Pokazał mi, że można żyć bez alkoholu, który wtedy piłam w dużych ilościach. Co prawdę nadal palę czasami papierosy, ale to tylko dlatego, że po prostu tego nie wytrzymuję. Z moich zamyśleń wyrwał mnie melodyjny głos:
-Idziemy dalej?
Przytaknęłam. Wstaliśmy z ławki. Powolnym krokiem szliśmy do domu mojej cioci. Po około pół godzinie byliśmy na miejscu. zapukałam do drzwi. Otworzyła nam zawsze uśmiechnięta ciocia Amy.
-Natalie! Skarbie! Jak ja Cię dawno nie widziałam! -powiedziała ciocia.
Zaczęliśmy się przytulać, lesz po chwili przestaliśmy.
-A co to za chłopak, Nat?
-Too jest Niall mó-mój chłopak. -z trudem to powiedziałam
Ciocia przez dłuższą chwilę przyglądała nam się, po czym gestem ręki zaprosiła nas do środka. W domu byli już Lou z rodzicami. Niechętnie podeszłam do mamy i taty. Przywitałam się z nimi. Po chwili na dół zbiegła Caroline z Margaret. Mała Mar zeskoczyła z rąk Car, po czym podbiegła do mnie i rzuciła się w moje ramiona. Przytuliłam ją po czym podeszłam do starszej dziewczyny. Zaczęliśmy się przytulać. Brakowało jeszcze Andrew'a.Nasze przywitanie nie należało do najkrótszych. We dwie, dołączyliśmy do naszych rodziców, którzy prowadzili rozmowę, na temat kariery chłopaków. Tata zawsze się tym chwali, jakiego to ma zdolnego syna. Szczerze mówiąc, to czasem mnie to denerwuje, choć nie mogę zaprzeczyć, że Louis nie jest zdolny. Mój brat na prawdę wielki talent i cieszę się, że udało mu się go pokazać całemu światu. Cała rozmowa mijała miło.Po krótkiej chwili zaczęliśmy jeść obiad. Podczas posiłku cały czas, ktoś wypytywał a to o mnie, a to o Lou', albo o Niall'a, a najbardziej to o mój ,,związek'' a Niall'em. Nie łatwo było mi ich wszystkich okłamywać i blondynowi chyba też to nie wychodziło najlepiej. Po zjedzeniu posiłku,  wraz z Caroline, Niall'em i Andrew'em, który dołączył do nas w między czasie, zabraliśmy małą Margaret na bliski plac zabaw. Podczas, gdy chłopaki bawili się z małą, ja z Car rozmawialiśmy, a raczej plotkowaliśmy. Car to naprawdę bardzo miła i sympatyczna dziewczyna. Od małego zawsze lubiłam spędzać z nią czas. Oczywiście, z każdym rokiem, ten czas spędzaliśmy inaczej. Gdy mieszkałam jeszcze tutaj, w Sydney, codziennie się widywaliśmy i bawiliśmy, a nawet chodziliśmy razem do szkoły. Co prawda, do innych klas, gdyż Caroline jest od mnie o rok starsza, ale nie miało to dla nas żadnych przeszkód. Dzisiejszy dzień również , jak dotąd był udany, a to wszystko dzięki właśnie moim kuzynom. Stęskniłam się za nimi, a w szczególność za Caroline. Dawno nie pamiętam, żeby z kimś mi się tak dobrze rozmawiało jak dziś.  Bawiliśmy się świetnie. Niall chyba złapał dość dobry kontakt z moim kuzynem. Widok bawiąc się chłopaków był po prostu prześliczny. Przez cały czas przyglądałam się im. Mogłabym spędzać tak, każdy dzień, ale w końcu coś trzeba zakończyć, aby było coś nowego. Andrew opuścił nas, ale tylko dlatego, ze mieszka gdzie indziej. Smutno mi było trochę z tego powodu.  Postanowiliśmy wrócić do domu, po tym jak Margaret powiedziała, ze jest zmęczona. Nie było jeszcze tak późno. Pfff.... Było jeszcze wcześnie! Bo przecież 16 to jest wcześna pora, prawda? Nie śpieszyło się nam do domu, co nie spodobało się małej. Wzięłam ją na ręce. niezbyt wygodnie mi się szło, razem z nią, ale dawałam radę. W połowie drogi mała zasnęła. Nie miałam już siły jej nieść, co zauważył Niall. Chłopak delikatnie mi ją odebrał i sam ułożył w swoich rękach. Po trochę trudnym kwadransie dotarliśmy do domu. Blondyn zaniósł od razu dziewczynkę do jej pokoju. Okazało się, że mamy, taty i Louis'a już nie było. Kiedy Niall zszedł na dół, pożegnaliśmy się, a następnie wyszliśmy z domu.
                                                                    *Muzyka*
Nie chciało nam się wracać do domu. Błąkaliśmy się po mieście, aż w końcu poszliśmy na plaże. Pogoda była wprost rewelacyjna. Ciepła woda muskała skórę na naszych stopach, a nagrzany piasek ogrzewał je. Mały wiaterek rozwiewał nasze ubrania i włosy, przy okazji ochładzając nas. Nasze ręce były połączone, jakbyśmy byli naprawę parą, ale nie przeszkadzało nam w tym. Przez cały czas rozmawialiśmy. Nie ważne o czym i tak w sprawie każdego tematu, mieliśmy coś do powiedzenia.Czuliśmy się świetnie. Chciałabym, aby tak było już zawsze. Nie musiałabym się niczym przejmować. Oczywiście oprócz nas, fajnie by było, żeby byli inni bliscy mi ludzie, których kocham.   Szliśmy tak nie wiem jak długo, aż dotarliśmy do odludnej części plaży. Może i była odludna, ale piękna. Rosła tutaj dość spora palma, a pod nią stał olbrzymi głaz, a obok jeszcze kilka innych. W rogu znajdowała się góra, z której na pewno rozpościerał się cudowny widok. Na lewo rozpościerał się ogromny klif, który wyglądał pięknie. Słońce zaczęło powoli zachodzić. Nagle Niall zatrzymał się i odwrócił się w moim kierunku:
-Masz może jakiś strój?
-Tak, mam. A co?
Chłopak niepewnie skierował swój wzrok w kierunku niebieskiej i przejrzystej wody. Chyba wiem o co mu chodzi. Jednocześnie kiwneliśmy głową na znak ,,tak''. Zaczęliśmy powoli ściągać z siebie ubrania, a następnie wolnym krokiem ruszyliśmy w kierunku wody. Kiedy moje ciało było już prawie całe w wodzie, przeszedł mnie dreszcze, ale taki miły. Niall zaczął chlapać na wszystkie strony, przez co oboje byliśmy bardzo mokszy. Zachowywaliśmy się jak małe dzieci, ale muszę przyznać bawiliśmy się świetnie. Kiedy pływanie nam się znudziło, wyszliśmy z wody, ale nie na długo. Weszliśmy na klif. Widok z niego był cudowny! Zachód słońca był prześliczny. Usiedliśmy na brzegu i zaczęliśmy rozmawiać. Zrobiło się chłodniej. Na moich nagich ramionach pojawiła się gęsia skórka. Horan zauważył to i jak najmocniej przytulił mnie. Odwzajemniłam przytulasa. Trwaliśmy z uścisku przez kilka dobrych chwil, tak aby, nasze ciała nieco się rozgrzały. Znów zaczęliśmy rozmawiać. Było już dosyć późno, ale nam nie chciało się wracać jeszcze do hotelu. Blondyn wpadł na świetny i trochę ryzykowny pomysł, ale kto nie ryzykuję, ten traci! Zaczęliśmy skakać ze skały wprost do wody. Wiem, ze to było trochę niebezpieczne, ale przecież żyjemy, prawda? Coś około godziny 22 zeszliśmy z klifu. Ubraliśmy nasze ubrania i ruszyliśmy w drogę powrotną. Tak jak wcześniej, pogoda była wspaniała. Szkoda, że gdy wrócimy do Londynu, będzie tam zimno i pewnie już śnieg. Eh.... Nie przepadam za zimą. Śnieg, zimno. Święta to chyba jedyny plus tego okresu. Gdy wyszliśmy z plaży założyliśmy obuwie. Sydney nocą wygląda pięknie, zresztą za dnia również.
-Co powiesz na wieczór filmowy?-zapytałam chłopaka.
-Świetny pomysł!
Po drodze wstąpiliśmy jeszcze do sklepu nie daleko hotelu, po przeróżne słodycze. Oczywiście, jak to zwykle Niall, wziął tego za dużo. Mieliśmy również problem z tym, kto płaci. W końcu wyszło, że ja płacę połowę, a drugą cześć Niall. Po zakupach wróciliśmy do hotelu. Ustaliśmy, że filmy będziemy oglądać u Horana. Przy moim pokoju ,,porzuciłam'' chłopaka, mówiąc krótko ,,zaraz przyjdę''. Weszłam do środa. Zdjęłam z siebie ubrania. Wzięłam z walizki świeżą bieliznę, oraz koszulkę do spania. Nie mam zbyt dużo czasu. W łazience ściągnęłam siebie mokry strój i weszłam pod prysznic.Po szybkim prysznicu, założyłam czystą bieliznę, oraz białą koszulkę z ciemnym nadrukiem. Umyłam zęby i byłam gotowa do snu. Z pokoju zabrałam jeszcze telefon, oraz kartę do drzwi. Wychodząc z pokoju, wpadłam na Louis'a.
-Gdzie się teraz wybierasz?-troskliwie zapytał.
-Idę do Niall'a.
-Hmm... No dobra. -powiedział odchodząc - Aaa! Zapomniałbym! Jakby co, rodzice mają pokój na 4 piętrze, pokój numer 155.
Zamknęłam drzwi i ruszyłam w kierunku pokoju blondyna. Po chwili doszłam do jego tymczasowego noclegu. Delikatnie zapukałam i weszłam do środka. Na ogromnym łóżku siedział Niall wpatrzony w ekran laptopa.
-Już jestem! To jak, co oglądamy pierwsze?-zapytałam, usiadając obok chłopaka.
-Hmm... Znalazłem jakoś fajną komedię. Może ją obejrzymy najpierw?
Po krótkiej dyskusji, ustaliśmy, że najpierw obejrzymy film, wybrany przez chłopaka, a potem przez mnie i tak dopóki nam się nie znudzi. Horan na pierwszy ogień wybrał film, który nazywał się ,,Matrix''. Nie przepadam, za filmami akcji, ale ten był w miarę fajny. Podczas oglądania filmu, jedliśmy słodycze zakupione przez nas. Mieliśmy duży przy tym zabawy. Następnie zobaczyliśmy film, który wybrałam ja. Ku zadziwieniu, Niall'a wybrałam horror. Nie był, aż taki straszny, jak się wydawało. Jako chyba, jedna z nielicznych dziewczyn, bardzo lubię oglądać tego typu filmy. Nie są dla mnie straszne, a najczęściej śmieszne. Późnym wieczorem zaczęła się burza. Szczerze mówiąc, trochę boję się burzy. Po tym, jak bardzo łysknęło się i zagrzmiało, ,,podskoczyłam do góry''. Irlandczyk chyba to zauważył i mocno mnie do siebie przytulił. W jego objęciach, poczułam się na prawdę bezpieczna. Po kilku minutach, trwania w uścisku, ,,odkleiłam'' się i powróciłam do normalności, jeśli, tak można to nazwać. Po obejrzeniu kilku filmów, zasnęłam o objęciach chłopaka.
                                                              ~Oczami Niall'a~
Przy chyba już 3, może 4 filmie zauważyłem, ze głowa Natalie, zaczyna osuwać się na moje ramię.  Zasnęła. - pomyślałem. Ułożyłem ją delikatnie na łóżku, a następnie przykryłem kołdrą. Zabrałem laptopa z materacu i położyłem na stoliku obok. Wyłączyłem go, po czym położyłem obok Nat. Jak najdelikatniej pocałowałem ją w głowę i ułożyłem sam swoją, obok na poduszce. Dlaczego musiałem się w niej tak bardzo zakochać? Dlaczego to musiała być, siostra mojego najlepszego przyjaciela, na dodatek młodsza od mnie? Dlaczego to nie mogła być jakaś inna dziewczyna?Milion pytań nasuwało mi się do głowy. Ale przecież ona jest taka cudowna, tak piękna, taka mądra, taka nie dopisania. Kocham ją i to bardzo. Nikogo w swoim życiu nie darzyłem tak mocnym uczuciem jak ją. Nikogo...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witajcie! Ufff... wreszcie udało mi się go napisać! Jak wrażenia? Podoba wam się? Szczerze? Mia bardzo! Uważam, że trochę popsułam to, jak Natalie i Niall byli na spacerze, ale nie jest chyba takie najgorsze? Najbardziej to mi się podoba ta końcówka. Wreszcie Niall powiedział co czuje do Niall'a. A Natalie? Jak myślicie co do niego czuje? Uważa go za przyjaciela, czy może jest dla niej kimś ważniejszym? Dowiecie się tego w najbliższych rozdziałach. Hmm.. Na początku miałam dość spory problem z pisaniem, ale nie będę o tym się za dużo rozpisywała. Dziękuję wam za te wszystkie wejścia! Nigdy nie spodziewałam się, że tyle was zobaczy mojego bloga! Dziękuję wam serdecznie! Jest to dla mnie bardzo ważne i dzięki temu, wiem, ze mam dla kogo pisać. No cóż. Nie będę już dłużej wasz zanudzała, więc życzę wam miłego i spokojnego wieczoru! Paaa! Pozdrawiam.
                                                                                                                    Niewidzialna

14 komentarzy:

  1. PERFECT ;* !

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział extra!! Taki mega słodki <3 Mam nadzieję, że Nat też coś czuje do Niall'a... Skoro zakochała się w nim rok temu, to to uczucie nie powinno wygasnąć... Według mnie rozdział bardzo udany! Czekam na next'a!

    Ps. Wcześniej komentowałam pod nazwą "Unicorn xx" ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Extra rozdział! Czekam na next'a! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnyyyyyyy <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Świeeeeeeetnyyyyyyyyyyyy <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  7. OMOMOM <3! ŚWIETNY ;** *____________*

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytam tego bloga od dzisiaj, i przeczytałam do całego! Jest świetny! Naprawdę masz talent ;) Czekam na 14 rozdział, i mam nadzieję, że będzie jeszcze dłuuuuuuuuuższy od tego :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytam twojego bloga od dzisiaj, i przeczytałam go całego. Jest świetny! Naprawdę masz talent Czekam na rozdział 14 i mam nadzieje, że będzie jeszcze o wieeeeeeeeeeeeeeeeelee dłuuuuuuuuuuuuższy od tego ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytam tego bloga od dzisiaj, i przeczytałam do całego! Jest świetny! Naprawdę masz talent ;) Czekam na 14 rozdział, i mam nadzieję, że będzie jeszcze dłuuuuuuuuuższy od tego :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Twój blog jest niesamowity! :) Czekam na rozdział 14 i mam nadzieję, że będzie o wiele dłuuuższy ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jejku Boski
    <3Xx

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeju *-* cudowny, kocham <3 czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń