środa, 2 kwietnia 2014

Rozdział 11

                                                              *Muzyka*

-A więc..-zaczęła.
-A więc...?
-Jestem chora. Nieuleczalnie.   -odpowiedziała, wogóle nie patrząc się na mnie.
Zamurowało mnie. Nie spodziewałam się, że moja przyjaciółka może umrzeć, że Lottie może umrzeć. Łzy z moich oczu zaczęły ciurkiem spływać po policzkach. Jestem pewna, że nikt nie chciałaby teraz być na moim miejscu. Cała moja twarz była w tuszu do rzęs i słonych łzach.
- Aaalllle jak to chora? I dlaczego nie uleczalnie? Ja zrobię wszystko co będzie potrzebne. Zapłacę za badania, lekarstwa, za wszystko! Ale proszę nie umieraj!-cały czas mówiłam płacząc.
Lottie zabrała mnie na ławkę. Kazała mi się uspokoić. Ale jak ja mam się uspokoić, gdy moja przyjaciółka umrze, a ja nic nie mogę zrobić, aby jej pomóc?!? Po kilku minutach uspokoiłam się.
-Możesz mi wszystko wytłumaczyć? - zapytałam.
-Tak. A więc. 2 miesiące temu bardzo bolała mnie głowa, więc postanowiłam pójść do lekarza. Zlecił mi wykonanie różnych badań. Na drugi dzień poszłam po wyniki. Był to 21 czerwca. Ten dzień na zawsze zapamiętam. Na początku doktor nie chciał mi nic powiedzieć. Zlecił mi kolejne badania, ale tym razem w szpitalu. Od razu tam pojechałam. Karolina(opiekunka w domu dziecka) przywiozła mi kilka rzeczy, bo miałam tam zostać na kilka dni. Ostatniego dnia, mojego pobytu w szpitalu, lekarz dopiero powiedział mi, że mam raka jajnika z przerzutami na płuco i wątrobę. Nie da się tego uleczyć. Rak został wykryty za późno. Zostało mi jeszcze około 2 miesięcy życia.  Nie wiedziałam jak mam Ci to powiedzieć. Jesteś dla mnie jak siostra, której chyba nie mam. Kocham Ciebie i Dawida. Jesteście dla mnie wszystkim i nie chcę was stracić. -powiedziała ze smutkiem Lottie.
-Dawid już wie? Jak zareagował?-ponownie zapytałam Char.
-Tak wie. Nie wiele lepiej od Ciebie- powiedziała.
Te 2 miesiące muszą być najlepsze w całym jej życiu. Już się oto postaram.
-Mieszkasz u mnie. -powiedziałam twardo, po czym wstałam z ławki.
-Co? Aleee.... Ja  ja nie mogę.-odpowiedziała.
-Możesz, możesz. A teraz chodź idziemy po Twoje rzeczy. -odrzekłam.
Pobiegliśmy do hotelu mojej przyjaciółki. Zabrałyśmy jej rzeczy i powiedziałyśmy Karoli, że będzie u mnie mieszkała. Po pół godzinie byliśmy z powrotem u mnie w domu. Chłopcy siedzieli przed telewizorem i oglądali jakiś wywiad. Zaprowadziłam do nich Lottie.
-Chłopaki. Oto moja przyjaciółka z Polski, Charlotte.-powiedziałam.
-Ładną masz koleżankę.-powiedział Louis.
-A ty to przypadkiem, nie masz dziewczyny, braciszku?-zapytałam się.
-Tak, mam, ale już nie mogę powiedzieć, że jakaś dziewczyna jest ładna? -powiedział Lou.
Szybko zapoznałam Lottie z wszytskim, oprócz harry'ego, ponieważ on pojechał do swojej mamy i siostry. Nie wiem, czy wam o tym wspominałam. Następnie zabrałam brunetkę do kuchni. Nalałam sobie i jej mojego kremu marchewkowego w białe miseczki. Podczas posiłku cały czas rozmawialiśmy o moim i Niall'a ,,związku''. Tak, Char już wie o ustawce. Nie była zadowolona, ale to przecież ja będę musiała udawać to całe przedstawienie. Wieczorem ubraliśmy się. Nawet udało mi się namówić Charlotte na buty na wyskoim obcasie. Uważam, że tak powinna ubierać się częściej. Ja nie wyglądłam gorzej, ale to Lottie dzisiaj  wyglądała lepiej.  O 20 Liam zawiózł nas na imprezę, gdyż powiedział, że i tak Niall się pewnie schleje. I mił rację. Około godziny 23 zadzwoniliśmy po Liam'a, gdyż Niall był już tak nawalony, że bardziej się chyba nie da. Ledwo sadziliśmy go do samochodu, a co mówić z dojściem do naszego mieszkania. Mieszkamy na 28 piętrze! Lottie poszła do pokoju Harry'ego w którym będzie tymczasowo mieszkać. Ja za to ściągnęłam z Niall'a spodnie i koszulkę, po czym położyłam go na łóżku. Nie chciało mi się rozkładać drugiego, więc położyłam się obok niego. Przebrałam się zwykłą, szarą koszulkę, po czym zasnęłam...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witajcie mam kolejny rozdział! Podoba się wam? W najbliższym rozdziale czas pójdzie trochę do przodu. Jak wam się podoba? Jeśli nie chcecie nie musicie włączać to tego piosenki, ale jeśli chcecie, to proszę. nie mogłam takiej idealnej znaleźć, więc mam taką. co jeszcze chciałabym wam powiedzieć? Przyszły rozdział, będzie raczej dłuższy, więc mogę go trochę dłużej pisać. To chyba tyle...  Pozdrawiam was i całuję!

Ps. Przepraszam, za błędy,a le nie chciało mi się ich sprawdzać.


                                                                                                                                          Niewidzialna


3 komentarze:

  1. Ooooooch.. :C Lottie! ;-; nie wiem co powiedzieć, zatkało mnie tak trochę .____. Cieszę się, że Nat chce być dla Char wsparciem w takiej chwili.. Kurcze no, naprawdę nie spodziewałam się czegoś takiego! To jest oczywiście na +, ponieważ zwroty akcji tego typu nadają dynamiki. Po za tym, teraz bardzo dużo moich myśli zajmuje kumpela Nat, także myślę, że nieźle Ci to wyszło. Mam tylko nadzieję, że mimo wszystko w tej sprawie jest szansa na happy endzik. ;_; Życzę weny i proszę: pisz szybko! ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział extra, ale ej no nie! Dlaczego ona ma umrzeć :( Może jednak da się ją jakoś uratować? Ale jestem ciekawa co jej siostra Louisa zgotuje. Będzie z nią skakać ze spadochronem, czy co? Czekam na następny rozdział!
    Ps. Wcześniej komentowałam pod nazwą "Sophie xx"

    OdpowiedzUsuń