piątek, 28 marca 2014

Rozdział 10

                                                             ~Rozpoczęcie roku szkolnego~
Dzisiaj idę pierwszy raz do szkoły w tym nowym roku szkolnym. Szczerze? Trochę się boję. Zabrałam ubrania, które przygotowałam sobie wczoraj. Pogoda dzisiaj nie jest zbyt najlepsza. Ostatnie dni spędziliśmy za Londynem, w pewnym lesie, jednym słowem urządziliśmy sobie biwak. Weszłam do łazienki, którą wczoraj, po powrocie z biwaku sprzątnęłam. Ściągnęłam koszulkę do spania, oraz bieliznę. Włączyłam sobie wodę i weszłam po ciepłą wodę. Woda pobudzała moje jeszcze zmęczone ciało. Szybko namydliłam ciało i włosy. Spłukałam pianę i wyszłam. Bawełnianym ręcznikiem wysuszyłam siebie, a następnie wokół ciała owinęłam ręcznik. Z szafki, obok umywalki wyjęłam suszarkę i lokówkę. Po 15 minutach moja fryzura była gotowa. Delikatne loki i podpięta grzywka wyglądały bardzo efektownie. Ubrałam ubrania. Umyłam szybko twarz i żeby, po czym wzięłam się za makijaż. Usta pomalowałam różowym błyszczykiem. Na policzki dałam jasny róż. Powieki pomalowałam jasnym brązem, zrobiłam kreski eyelinerem, wytuszowałam rzęsy i makijaż gotowy. Na koniec spryskałam się perfumami i na nałożyłam bransoletki na blizny. Wyszłam z łazienki. Wróciłam do sypialni po torebkę i potrzebne mi rzeczy. Niall już nie spał.
-Nie śpisz już? -zapytałam Niall, szukając telefonu.
-Nie, nie śpię. -odpowiedział
-Mam nadzieję, że nie obudziłam Cię Niall?- Zapytałam się blondyna,
-Nie no coś ty. Na którą masz tam?
-Na 11. Zostało mi jeszcze 40 minut,a  co?
-Jeśli chcesz mogę Cię zawieść. Mam spotkanie z Paul'em za jakoś godzinę, to mogę Cię podrzucić.
-Na prawdę? Dziękuję. To ty idź się ubrać i umyć, a ja w tym czasie zrobię jakieś śniadanie.-powiedziałam.
Jak powiedziałam, tak też zrobiłam. Zrobiłam szybko jakieś kanapki. Zjadłam 2, może 3 kanapki i już byłam nasycona. Resztę pozostawiłam Niall'owi. Wypiłam jeszcze szklankę soku pomarańczowego, po czym brudne naczynia schowałam do zmywarki. Sprawdziłam jeszcze czy mam wszystkie potrzebne papiery. W końcu Niall zawitał w kuchni. Podczas, gdy on jadł zrobione przez mnie kanapki, ja pisałam z Lottie. Postanowiłyśmy, że spotkamy się o 16 w parku, nie daleko naszego apartamentowca. 10 minut przed czasem, Niall i ja byliśmy już w drodze do szkoły. Przez całą drogę zamieniliśmy tylko kilaka słów. Po kilku minutach byliśmy pod szkołą. Szkoła jest dosyć daleko od naszego mieszkania. Na moje oko to około 5 kilometrów. Wysiadając z samochodu, Niall przytrzymał mnie za rękę i powiedział:
-Jak to wszystko się skończy zadzwoń do mnie, lub napisz. Okej? To przyjadę po Ciebie.
-Dobra.-odpowiedziałam.
Zamknęłam drzwi, po czym ruszyłam do szkoły. Przed szkołą stało wiele osób. Polowa z nich gapiła się an mnie, ale jakoś nie krępowało mnie to. Aby dostać się do szkoły trzeba przejść przez schody, a następnie iść ścieżką usypaną kamyczkami prosto do wejścia. Pociągnęłam drzwi do siebie i weszłam do budynku. Długim holl'em, pomalowanym na jaśniejszy kolor przeszłam na korytarz. Pierwszą, lepszą osobę zapytałam o drogę do sali, w którym miało mieć miejsce rozpoczęcie roku szkolnego. Według wskazówek, jednej  z dziewczyn ruszyłam do sali gimnastycznej. Sala była prawie już cała zapełniona. Na sali panował dźwięki rozmów, śmiechu i szeptu. Stanęłam sobie  z boku. Po kilku minutach na sali zrobiła się cicho. Dyrektorka wraz z nauczycielami, wyszli na scenę. Zaczęli wszystkich witać i informować o różnych rzeczach, które według mnie były niepotrzebne. po kilkunastu minutach rozeszliśmy się po klasach. Każdy z nas dostał plan lekcji, oraz listę potrzebnych podręczników. W klesie muzycznej, do której będę chodzić jest 17 chłopaków i 15 dziewczyn, włącznie ze mną. Duża klasa. Naszą wychowawczynią jest pani Ella Dobrev. Jutro będzie tak zwany ,,dzień początków'', czyli będzie można kupić używane podręczniki, przystąpić do jakiegoś kółka. Każdy z nas, będzie musiał wybrać sobie co najmniej jedno, takie kółko, oraz sekcję, która działa na rzecz szkoły. Około godziny 13 wyszłam ze szkoły. Szybko napisałam do Niall'a, aby po mnie przyjechał. Po minucie dostałam odpowiedź od chłopaka. Był już w drodze. Blondyn kazał mi czekać. Postanowiłam, że stanę sobie z boku. Wszyscy zaczęli wychodzić ze szkoły. Niektórzy się śmiali, niektórzy byli zadowoleni, a niektórzy byli smutni. Trójka dosyć przystojnych chłopaków zmierzała w moim kierunku.
-Hej, mała. Jesteś tu nowa prawda?-powiedział najwyższy z trójki.
-Aż taka mała, to ja nie jestem. Tak, jestem tu nowa. -odpowiedziałam.
-Spokojnie. Jakby co, ja to Andrew, ten po prawej to Mike, a ten po lewej to Dave. A ty jak masz na imię?-zapytał ten w środku. wydaje się być fajny.
-Natalie. Nazywam się Natalie.-odpowiedziałam.
-A więc Natalie, chciałabyś przyjść dzisiaj do nas na imprezę? Zaprosiliśmy prawie całą szkołę. Oczywiście, tych niefajnych nie.- Powiedział Mike. Czyli to musi być jakaś szkolna elita.
-A będę mogła zabrać ze sobą swoją przyjaciółkę?-zapytałam. Nim się spostrzegłam, obok mnie stanął Niall. Nim się spostrzegłam wpił się w moje usta. zdziwiło mnie to, bardzo mnie to zdziwiło.
-Gdzie chcesz zabrać Lottie, skarbie?-zapytał słodko Niall.
-Na imprezę. To jak mogę ją wziąć?
-Jasne. A ładna jest?- tym razem odezwał się Dave.
-I to bardzo...
-Ooo... Mogę też się do was przyłączyć?-Niall zwrócił się do chłopaków.
-Jasne!-odpowiedzieli razem.
-Jakby co macie tutaj mój numer telefonu i adres. Bądźcie na 20.
Wzięłam karteczkę, pożegnałam się i pośpieszyłam do samochodu. Dopiero, gdy zapięłam pasy Niall znalazł się w samochodzie.
-Fajnych masz kolegów-zagadnął.
-Ty lepiej mi wytłumacz co to miało być!?!
-Dobra, ale nie teraz podczas drogi. Zaraz zatrzymam się pod jakoś kawiarnią, tam porozmawiamy, okej?-powiedział Niall.
Nie odpowiedziałam. Przez całą drogę gapiłam się w szybę, zła na Niall'a. W końcu chłopak zatrzymał się przed małą kawiarenką, niedaleko od naszego mieszkania. Wysiedliśmy z samochodu. Usiadłam przy małym, jasnym stoliczku, nakrytym niebieskim obruskiem. Niall usiadł obok.
-To jak. Wytłumaczysz w końcu, dlaczego mnie pocałowałeś?-zapytałam.
-No dobrze. Dzisiaj byłem na spotkaniu z Paul'em, ale chyba to wiesz. Pamiętasz, jak w czasie premiery This Is Us, miałaś udawać moją dziewczynę?
-Tak, pamiętam. I co z wiązku z tym?-zapytałam.
-Nie będziesz z tego zadowolona. Paul i reszta tej cudownej bandy, wymyślili sobie, że w ostatnim czasie mało o nas słychać, więc wymyślili sobie, że mam sobie znaleźć dziewczynę. -powiedział.
-I co ja mam z tym wspólnego? O nie! Nie! Nie! Nie! Nie zgadzam się!-wykrzyczałam pełna złość.
-Proszę! Nie wiesz jak to bardzo jest dla mnie ważne! Gdyby ni to, to zerwałbym z nimi kontrakt, ale nie chce robić tego dla fanów. zrobisz to dla mnie? Tylko kilka tygodni, może kilka miesięcy. Proszę. -Niall przez cały czas mnie błagał, abym zgodziła się na jego pakt. Nie wiem co mam zrobić. A wy, co byście zrobili na moim miejscu?  W mojej myśli, panował huragan myśli. Przez kilka minut siedziałam w ciszy zastanawiając się co mam zrobić. Niall również siedział w ciszy. W końcu podjęłam decyzję. Czy dobrą? Nie wiem. Okaże się.
-No, dobrze. Zgadzam się.-powiedziałam.
-O kurde! Na prawdę? Dziękuję! dziękuję! Dziękuję! Jesteś wielka!-powiedział przeszczęśliwy Niall.
Chłopak podbiegł do mnie i zaczął mnie przytulać i nawet dał mi buziaka w policzek. Zjedliśmy jeszcze lody z bitą śmietaną i szarlotką, a potem wróciliśmy do domu. Napisałam Lottie, aby włożyła na siebie coś luźniejszego, gdyż będziemy biegać. Po chwili dostałam od niej wiadomość. Przebrałam się w luźniejsze ubrania i poszłam sprawdzić, czy chłopaki zrobili coś na obiad. Nie zdziwiłam się. Nie zrobili nic, a z tego co słyszałam chłopcy cały dzień przesiedzieli przed telewizorem. Tylko Niall, który był na spotkaniu z Paul'em nie brał w tym udziału i Harry, który pojechał do swojej siostry i mamy. Szybko zrobiłam zupę-krem z marchewek, specjalnie dla Louis'a, a potem zaczęłam robić deser, w postaci babeczek. Nim się spostrzegłam, przyszedł czas, na spotkanie z moją kochaną Charlotte. Szybko założyłam buty, chwyciłam telefon i słuchawki.Czym  prędzej wybiegłam z mieszkania, a potem prosto do windy. Zjechałam na dół. W recepcji zastałam naszych sąsiadów z pietra wyżej, oraz takie 2 dziewczyny z chyba 10 piętra. Szybko wyszłam z budynku i truchtem pobiegłam do parku nieopodal. Lottie miała czekać na mnie, przy bramie do parku. I czekała. Szybko do niej podbiegłam. Od razu się do sobie przytuliliśmy. Tak bardzo się za nią stęskniłam. Po naszym dość długim przywitaniu, powiedziałam:
-Musisz mi wszystko opowiedzieć.
-Wolałabym najpierw pobiegać.-odpowiedziałam.
Zgodziłam się. Biegaliśmy już przez dobrą godzinę. W końcu zatrzymaliśmy się przy pomoście. Zaczerpnęłam łyk wody, a następnie zapytałam się Lottie:
-Możemy już pogadać?
-Jak zwykle niecierpliwa. -powiedziałam Charlotte.
-No proszę, Char. Co to za sprawa, której nie chciałaś mi powiedzieć?-ponownie zapytałam się mojej przyjaciółki.
-No dobrze. Jesteś pewna, że chcesz wiedzieć?-zapytała.
Coś czuję, że to jest coś poważnego. Na pewno. Gdyby to była jakaś miła, normalna sprawa, nie byłaby taka tajemnicza.
-Tak, jestem pewna. -powiedziałam.
-A więc..
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witajcie! Na wstępie chciałabym was przeprosić za to, że tak długo nie dodawałam rozdziału. Przepraszam! Chciałabym wam podziękować za ponad 1700 wejść! Nie spodziewałam się, że tyle mogę mieć wejść w tak krótkim czasie! Dziękuję wam! Po prostu was kocham.
Na blogu jest nowy wygląd. Podoba się wam? Bo mi osobiście bardzo! Dziewczyna bardzo się postarała. Link do jej bloga z szablonami: http://szablonydani.blogspot.com/2014_03_01_archive.html Wystarczy kliknąć na link i już jesteście na jej blogu. A teraz może coś dotyczącego tego rozdziału. Podoba się wam? Mi nawet, nawet. Jak myślicie, co Lottie powie Nat? A może macie pomysłu co może zdarzy się na tej imprezie? Czy wogóle Nat tam pójdzie? Dowiecie się tego w przyszłym rozdziale. Ja na razie się z wami żegnam, ale nie na długo. Pozdrawiam was i całuję!

                                                                                                                                             Niewidzialna


3 komentarze:

  1. Rozdział jest naprawdę fajny! Niall + Natalie, dla mnie extra! I serio? Serio musiałaś przerwać w takim momencie?!? Dobra czekam na następny rozdział. Ale co ona chce powiedzieć Nat??

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem, co kombinujesz, ale wiem, że coś się święci! :D ^-^
    Dodałaś nowy rozdział i co mogę o nim powiedzieć...
    Jest boski! *-*

    I awwww! ♥
    Niallalie! ^-^
    Albo Niallat. :p ♡
    Nowe nazwy na ten jakże zajedwabisty paring xD

    Ciekawi mnie, co w końcu jest pomiędzy Niallem i Nat? ;p :3 Bo ja już nie wiem! xD ^-^ Niby się kochają i się całowali, ale zachowują, jak gdyby nigdy nic! :c No nic, się zobaczy jak będzie. :D

    I te tajemnice Lottie! ^.^ No nie wiem, o co może chodzić. Na pewno wymyśliłaś coś super! :D Pozostaje mi tylko czekać. :)

    I wiesz co? Właśnie zdałam sobie sprawę, że nie wyłapałam żadnych błędów! :p Robisz postępy, i to widać w jakości tego rozdziału. C: ♥

    Kończę już ten marny wywód. :p ^-^
    Życzę Ci droga Pati dużo weny, czasu, cierpliwości i chęci do pisania! ;**** ♥

    ~Justyna

    OdpowiedzUsuń