poniedziałek, 24 lutego 2014

Rozdział 8

        Ten rozdział dedykuję Mojej przyjaciółce WERONICE, dzięki której ten blog założyłam. Dziękuję! <333



                                      ~Oczami Nat~
Obudziły mnie promyki słońca, które wpadły do pokoju. Przetarłam zaspane oczy i podniosłam się. Niall'a juz nie było. Sprawdziłam godzinę. 10:22. Nie jest jeszcze tak późno. Wstałam i na bosaka powędrowałam do łazienki. Tam opłukałam twarz zimną wodą. Dalej poszłam do kuchni i zastałam tam chłopaków, zresztą oni chyba tutaj przysiadują cały czas. Grzeczni się z nimi przywitałam.
Louis: Mogłabyś się w coś ubrać.
Nat: Zaraz się w coś ubiorę.
Louis już miał wychodzić, gdy zatrzymał się i obrócił w moją stronę.
Louis: Zapomniałabym. Dzisiaj jedziemy załatwić Ci jakoś szkołę.
Nat: Musimy?
Louis: Tak, wakacje się kończą, a ty jeszcze nie masz szkoły. Tam w jadalni na szafce, leżą broszury szkół, które mi się spodobały. Wyjęłam sobie jogurt z lodówki i wzięłam łyżeczkę. Podożyłam do jadalni. faktycznie, na szafce, leżały jakieś broszury. Było ich 3. Każda z nich reklamowała inną szkołę. Pierwsza była to szkoła prywatna. Druga szkoła muzyczna. Trzecia natomiast była to szkoła z talentami. Szczerze mówiąc, najchętniej poszłabym do tej szkoły z talentami. Przejrzałam dokładnie broszury. Po przejrzeniu wyrzuciłam puste już opakowanie po jogurcie. Łyżeczkę wrzuciłam do zmywarki. Poszłam się zapytać, kiedy będziemy jechać. Dowiedziałam się, że mam jeszcze godzinę. Postanowiłam, że wybiorę sobie ubrania. gdy miałam wejść do pokoju, usłyszałam jak ktoś gra na gitarze i śpiewa.
 You and I
We don't wanna like them
We can make it 'til the end
Nothing can come between
You and I
Not even the Gods above
Can seperate the two of us
No, nothing can come between
You and I
Oh, You and I
Łzy mi w oczach stanęły. Otarłam je dłonią. Postanowiłam sprawdzić, kto tak pięknie zaśpiewał i zagrał tą piosenkę. Dziwne, że nigdy jej nie słyszałam. Nieśmiało uchyliłam drzwi. Ujrzałam Niall'a siedzącego na schodkach z gitarą. Spojrzał w moją stronę. Wszedłam do środka.
Niall: Niech zgadnę, słyszłaś to?
Nat: Co? O czym mówisz?
Niall: Nie udawaj. Wiem, że słyszałaś jak śpiewam.
Nat: No, dobra. Słyszałam. To było... Cudowne.
Niall opuścił głowę. Zauważyłam, że się zarumienił. Nie dziwię się. Jest tak samo wstydliwy jak ja.
Niall: Dzięki. 
Nat: Nie ma za co. 
Nic już nie odpowiedział. Przez prawie 15 minut wybierałam strój. w końcu wybrałam. Wiem, że jest trochę wulgarny i nie nadaję się na spotkanie do szkoły, ale nie mogłam się powstrzymać, od założenia tych butów. Pamiętam ile je szukałam. To są chyba moje najwyższe buty. Wzięłam je i skierowałam się do łazienki. Zamknęłam drzwi, a następnie rozebrałam się. Wzięłam szybki prysznic, gdyż nie miałam zbyt dużo czasu. Po wyjściu spod prysznica osuszyłam ciało miękkim ręcznikiem i posmarowałam je balsamem. Założyłam ubrania. Umyłam twarz i zęby. Nałożyłam delikatny makijaż. Polokowałam włosy i byłam gotowa. Wyszłam z łazienki  i udałam się pokoju, po torebkę. W pokoju nadal był Niall, ale tym razem oglądał telewizję.
Niall: Jesteś pewna, że Louis tak pozwoli Ci wyjść z domu?
Nat: Tak.
Cicho westchnął. Wrzuciłam do jasnej torebki potrzebne mi rzeczy. Przełożyłam ją przez ramię i wyszłam. W tym samym czasie Louis wyszedł z swojego pokoju.
Louis: Ty masz tak zamiar wyjść?
Nat: Tak, a dlaczego by nie?
Louis: To jest trochę skąpe.
Nat: Nic mi się nie stanie.
Po godzinie drogi byliśmy w pierwszym licem. Nie było takie złe, ale nie spodobało mi się to, że jest ono prywatne. Drugie liceum było muzyczne, mogłabym do niego chodzić, ale tym razem to coś Louis'owi nie podobało się. trzeci liceum okazało się sukcesem! Będę do niego chodziła. Wybrałam sobie klasę z talentem muzycznym. Louis oczywiście ponadawał dyrektorce jakieś numeru i inne duperele. Po wyjściu ze szkoły zrobiliśmy zakupy. Około godziny 15:30 byliśmy w domu. Przebrałam się w luźniejsze ubrania.  Zrobiłam luźnego koka na czubku głowy. Z racji tego, że dzisiaj był taki ładny dzień postanowiłam się poopalać. Z szafki wyciągnęłam dużo, brązową torbę plażową. Wrzuciłam do niej telefon, słuchawki, okulary przeciwsłoneczne, pierwszą lepsza książkę fantasy, krem do opalania, laptopa i inne drobne rzeczy. Wyszedłam z pokoju. W salonie byli wszyscy łącznie z Perrie, El i Sophie.
El: Gdzie idziesz?
Nat: idę na taras. Idzie ktoś ze mną?
Perrie: Nie możemy.
Nat: dlaczego?
Liam: Ponieważ wieczorem urządzamy kolację.
Kolejna imprezka. Świetnie... Nie, żeby coś, tylko, chciałabym dzisiaj odpocząć, poczytać książkę, porozmawiać z Lottie. o niczym innym nie marzę. Ale, no cóż... Trochę posiedzę z nimi, dalej będę robić co mi się podoba. Nie odzywając się wyszłam z mieszkania, a potem schodami na górę podożyłam na taras. Po kilku minutach wędrówki po schodach, byłam u progu celu. Zajęłam sobie miejsce na brązowym leżaku, tuż obok małego stawiku. Obok mnie stał stolik i leżak, na którym siedział całkiem przystojny chłopka. Mógł mieć z 18 lat. Miał ciemne, piękne oczy i jasno brązowe, gęste włosy. Bardzo przystojny, nie powiem. Rozłożyłam ręcznik na leżaku i na nim usiadłam. Ściągnęłam koszulkę. Założyłam na oczy okulary. Mam zamiar się opalić, więc zaczęłam smarować brzuch i ręce kremem do opalania. Miałam mały problem z posmarowaniem pleców i ramion.
[Chłopak]-Może pomóc Ci posmarować plecy?
Nat: Jasne. Dzięki.
Podałam krem chłopakowi, a on zaczął smarować mi plecy. Dzięki niemu odprężyłam się i jednocześnie pod dotykiem jego dłoni pojawiała się gęsia skórka.
{Chłopa]-Gotowe.
Nat: Dzieki.
Chłopak podał mi krem, a ja go wrzuciłam do torby, która leżała obok leżaka. Wyjęłam z torby białego laptopa z małym, złotym serduszkiem z tyłu, który był na środku. Położyłam się, a przed mną położyłam laptop.
{Chłopak]-A wogóle, to jak się nazywasz/ Jeszcze cię tutaj nie widziałem.
Nat: Nazywam się Natalie. Mieszkam tutaj od kilkunastu dni, a le od kilku przyjeżdżam tutaj regularnie.A ty? Jak się nazywasz?
[Chłopak]- Matt. ładne masz imię. Ja tutaj mieszkam od pół roku, ale mogłaś mnie nie zauważyć, ponieważ mieszkam na 3 piętrze. A ty na którym mieszkasz piętrze?
Nat: Ja mieszkam wysoko. 25 piętro.
Miły ten Matt. Caly czas rozmawiałam z Matt'em, przy okazji gadając z Lottie na tt. Powiedziała, że na moje urodziny tutaj przyjedzie, gdyż chce mi coś powiedzieć. Około godziny 17 zadzwonił do mnie Liam, mówić, że w domu czeka na mnie niespodzianka. Wymieniłam się z Matt'em numer telefonu i ruszyłam do mieszkania. Szłam wolno i ociężale, ale w końcu doczołgałam się do domu. Już w progu mieszkania poczułam cudowny zapach. Obok olbrzymich okien w salonie stała jakiś znajomy mi chłopak. Po chwili spostrzegłam w nim dark'a! Zrzuciłam torbę i podbiegłam do niego, krzycząc  ,,Dark''. Chłopak sie odwrócił w moją stronę i złapał. Nasze usta połączyły się w jedność. Oddaliśmy się namiętnemu pocałunku, który  sie ciągnął i ciągnął. Gdy skończyliśmy się całować, wszyscy się  nam przeglądali.
El: Jacy wy słodci jesteście!
Na mojej twarzy pojawił się rumieniec i wy pewnie też byście sie zarumienili na moim miejscu.
Nat: Dziewczyny to jest Dark. Dark to jest Perrie, Elenaor i Sophia. dziewczyny Zayn'a, Liam'a i mojego brata-Louis'a.
Dark; ja sie z Elenaor znamy już.
El: Tak. Widzę, że nie za bardzo sie zmieniłeś.
Dark: ty też.
Louis; Skąd się znacie?
El: jesteśmy, a raczej byliśmy najlepszymi przyjaciółmi.
Nat: Dlaczego już nie jesteście?
El: 3 lata temu byliśmy parą. Dark mnie zdradził i już nią nie jesteśmy. Załamałam sie wtedy po tym i zaczęłam pić. Przepraszam.
W oczach Elki pojawiły sie łzy, a zaraz po tym pobiegła w niezanym mi kierunku. Pobiegłam z nią. okazało się, ze pobiegła do mojej łazienki.Zaraz z a mną przybiegł Louis.  Zamknęła się. Można było usłyszeć płacz. Z całych sił próbowaliśmy się dostać do środka. W końcu, El mnie wpuściła do środka, Ale Lou już nie. Zamknęłam drzwi za sobą.
Nat: El, skarbie dlaczego płaczesz?
Elenaor usiadła przy wannie. Cały czas płakała. Tusz do rzęs całkowicie się jej rozmazał. Podszedłam do niej, kucnęłam i przytuliłam.
El: Przepraszam Nat, nie wiedziałam, ze on tutaj dzisiaj przyjdzie i że wogóle go kiedyś jeszcze spotkam.
Nat: Nie przepraszaj mnie. Nic się stało. Opowiesz mi co się pomiędzy wami stało?
El opowiedziała mi całą historię. Byli razem. Pewnego dnia Dark powiedział jej, że zdradziła ją z jego byłą. Po pewnym czasie okazało się, że jest z nim w ciąży. Załamała się i zaczęła pić, brać narkotyki. W 3 miesiącu ciąży poroniła. Jeszcze bardziej się załamała. Dopiero Louis ją ,,wyzwolił,, z tej depresji. Po opowiedzeniu całego zdarzenia, umyłam twarz Elenaor i zaprowadziłam ją do mojego pokoju. Dałam jej jakieś proszki nasenne i zasnęła w moim łóżku. Czerpiąc z okazji przebrałam się. Po cichu wyszłam z pokoju. W salonie siedzieli  wszyscy.
Nat: z El wszytsko jest w porządku. Śpi. Dark chodź na spacer.
Chłopak się mnie posłuchał. Po kilku minutach byliśmy na dworze. Ochłodziło się.
Dark; Musimy pogadać. Chodźmy do parku.
Po kolejnych minutach byliśmy w domu. Usiedliśmy na ławce, niedaleko przępieknego stawu, w którym pływają zawsze kaczki.
Nat: Elenaor wszystko mi powiedziała.
DarK; Tyk, myślałem. Ale teraz muszę coś powiedzieć. Trzymaj kupiłem Ci kilka paczek papierosów.
Dark podał mi reklamówkę, w której było dobre 10 paczek.
Nat: ile mam Ci oddać?
Dark: pierwsza działka gratis. Ale teraz musimy bardzo, bardzo poważnie porozmawiać.
Wrzyciłam reklamowke to zielonej torebki. Zaczynałam się bać.
Nat: Mam się bać.
Dark. dobrze wieszs, ze Cię kocham...
Nat; No tak. Ja Ciebie też kocham. O co chodzi, kochanie?
DarK; No, bo.... my nie możemy razem być...
Łzy mi w oczach staneły. Moje życie wywaliło się do góry nogami.
Nat: Co? Dlaczego...?
Dar; posłuchaj. Od kąd tutaj jesteś, przestałem Ci ufać. mieszkasz z kilkoma facetami. Nie wiem co możesz z nimi robić...
Nat: A więc, zrywasz ze mną tylko dlatego, ze nie wiesz, co robię z moim bratem i przyjaciółmi? Jesteś dupkiem, Dark.
Spoliczkowałam chłopaka. Cały czas płakałam. Chciałam jak najszybciej znaleźć się w domu. Biegłam ile tylko miałam sił w nogach. Po  krótkim czasie znalazłam sie domu. Wszyscy zajmowali się kolacją. gdy mnie zobaczyli, zaczęli sie wypytywać, coś się stało. Popatrzyłam się na nich i czum prędzej pobiegłam do łazienki. Zamknęłam drzwi na klucz. Po chwili usłyszałam jak chłopaki walą w drzwi. Z szafki wyciągnęłam moją małą przyjaciółkę. Pobracałam ją kilka razy w dłoni i zaczęłam ciąć. Raz, dwa, trzy... Usiadłam przy wannie i zaczęłam robić kolejne cięcia.Z każdym cięciem czułam sie coraz lepiej. Usłyszłąm jak ktoś otwiera drzwi, a dalej nie pamiętam już nic więcej.....
_________________________________________________________________________________
Witajcie! Mam dla was kolejny rozdział! Przepraszam , że tak późno go dodaję. miałam dodać go wczoraj, ale miałam gości. przepraszam za błędgy. Nie chciałam juz ich poprawiać, gdyż mi się już po po prostu nie chcę. Za kilka dni będę miała szablon. Cieszycie się? Ja bardzo! na koniec chciałabym podziękować za te wszytskie komentarze, oznaczenia i wejścia! Kocham was! Pozdrawiam!

                                                                                                                                             Niewidzialna 






4 komentarze:

  1. Ja nie przeżyję jeśli ona tego nie przeżyje...! ;____;
    *na pewno nic jej nie będzie...*
    Mimo logicznych myśli moje serce bije szybciej, gdy myślę, że Natalie mimo wszystko przesadziła z cięciem się... :C
    Mam mętlik w głowie!

    Dark zachował się bardzo podejrzanie... Mam nadzieję, że ten brak zaufania to nie był jedynie pretekst do zerwania!

    *chore psyche mode:on*
    Bo jeśli był, to osobiście wejdę tam i coś mu zrobię!! >:D
    A najlepiej dużo cosi >:D
    I niech pożałuje ^^'
    *chore psyche mode:off*

    Dobra, nie będę się już wygłupiać :p
    Rozdział cudny, jak zawsze z resztą :)

    Tak w sumie, po głębszym zastanowieniu się...
    *wow, myślę, i to logicznie* ^^ :D
    *zapewne okażę się osobą bez serca...* :(
    ...to przykre doświadczenie może się okazać bardzo sprzyjającym dla wkroczenia do akcji Nialla ^^
    Takie małe pocieszanko od czasu do czasu lub nawet miła "rozmowa" by Nat nie zaszkodziło. *///* awww <33333
    *Justyna blushing*

    Co do błędów, wiele ich nie wyłapałam ^^
    "Chłopak sie odwrócił" powinno być odwrócił się
    "Wszedłam do środka" - weszłam do środka, tak samo jest z wyszłam i poszłam, no i podeszłam zamiast podszedłam, bo to też gdzieś u Cb widziałam :)
    "Podożyłam do jadalni" - podążyłam
    "Louis oczywiście ponadawał" - ponadawał w istocie jest poprawnym wyrazem polskim, ale nie pasuje do kontekstu, powinno być podał lub po prostu dał
    Oprócz wyżej wymienionych było parę powtórzeń i to tyle :)

    A wgl. to przepraszam, że wcześniej Ci o tym nie pisałam, ale pomyślałam, że może Ci to nie potrzebne ^^
    Jednak doszłam do wniosku, że takie rzeczy zawsze lepiej jest pisać :)
    Mam nadzieję, że Cię to nie obraża, choć wiem, że możesz twierdzić, że jest inaczej ^^

    Także życzę Ci duuuużo weny, zdrowia i czego tam jeszcze można życzyć. ;***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *whoaw* !!
      Ale się rozpisałam!
      Przepraszam jeśli Ci to przeszkadza, przy następnym rozdziale będą bardziej zwięzła :)

      Usuń
    2. Nic się nie stało. Możesz pisać nadal długie komentarze, a wtedy będzie mi bardzo miło.

      Usuń
  2. Hej! Dawno mnie tu nie było... Przepraszam ale już wszystko nadrobiłam! Rozdział bardzo fajny!
    Wow! To się dzieje! Serio nie spodziewałam się tego, że El mogłaby być z Darkiem, i że on zerwie z Natalie. Nowy bohater jest bardzo fajny, ale jednak liczę na to, że Niall będzie z Nat :) Czekam na next'a, jeszcze raz sorry ;)

    OdpowiedzUsuń