czwartek, 23 stycznia 2014

Rozdział 4

                                                       ~Louis(ok.11. godz. w Londynie)~
Obudziłem się. Harry i Zayn też już nie spali.
Lou: Nat już wstała?
Harry:Jeszcze nie. Tak słodko spi. Nie budź jej.
Lou: Ejj... Harry, pamiętaj, że to moja siostra.
Harry: Tak, tak. Żaden z nas nie może zakochać się w siostrze innego. pamiętam.
Lou: Dokłądnie. Za ile lądujemy?
Zayn: Za jakoś godzinę.
Louis: Spoko. Aa.... Zapomniałbym. Zaraz jak wylądujemy to jade razem z El do mamy.
Zayn: No okej. Na ile tam jedziesz?
Lou: Na tydzień. Zaopiekujecie się Natalie?
Harry: Dobra. Jasne, zaopiekujemy się Nat, prawda Zayn?
Zayn się zaśmiał. Ja tylko przewróciłem oczami. Po jakiś 15 minutach przyszedł do nas Liam i Paul. Przywialiśmy się wszuscy, a później w  wielka dyskusję na tamat drugiej częsći trasy koncertowej. Co my zrobimy z Natalie? Nie wiem. Gdy samolot wylądował, szybko wyszedłem z niego. Po drodze pocałowałem moją małą siostrzyczkę w czoło. Kolejna już rutyna i jestem u boku mojej ślicznej dziewczyny. Przywitaliśmy się namiętnym pocałunkiem. Wzięliśmy się za ręce, gdy szliśmy do mojego samochodu, którym przyjechała Elka, a później prosto do Donescer....
                                                         ~Oczmi Liam'a~
Gdy Louis wybiegł z samolotu my powolutku zaczęliśmy się szykować do wyjścia. Obudziłem Niall'a i powiedziałam mu o wyjeździe Lou. Każdy wziął swój bagaż podręczny. Harry wziął na ręce Nat, a Niall jej torbę. Po pół godzinie byliśmy już w samochodzie z naszymi dziewczynami-Pezz i Sophią,a po kolejnym pół godziny już w naszym wieżowcu.                                                              Miał 35 pięter. My mieszkamy na 28. 3 piętra niżej jest bardzo fajny i piękny ogród, a na 30 piętrze jest basen. Można z nich korzystać nawet w ziemie, gdyż są wtedy zakryte dachem. Często je razem z chłopakami odwiedzamy. Właśnie szliśmy z podziemnego parkingu do hollu. Gdy byliśmy już tam, Liam podszedł do recepcji i wziął klucz do naszego mieszkania. Wszyscy udaliśmy się do windy. Nie chciało nam się zasuwać po schodach na 28 piętro. Chyba sami rozumiecie, co nie? Z windy można było podziwiać piękny krajobraz Londynu. Ruch jak na tą godzinę był bardzo mały. Kocham Londyn. Jest taki piękny. Zanim się spostrzegłem byliśmy pod drzwiami naszego mieszkania. Liam otworzył drzwi. Pierwszy wszedł Harry z Natalie na rękach i pewnie szybko poszedł do naszego wspólnego pokoju, a później. Wszyscy od razu po rozchodzili się do swoich pokoi, tylko nie ja. Po kilku minutach stania na środku hollu, wziąłem bagaże moje i Nat. Starając, aby nie robić większego hałasu zmierzałem do naszej sypialni. Mieściła się na samym końcu korytarza. Delikatnie nacisnełem klamkę od drzwi, wykonanych z ciemnego drewna, lekko pociągnąłem ją do siebie, dzięki czemu ujrzałem cały pokój. Ujrzałem również małą, o różowych włosach ślicznotkę. Tak spokojnie spała. Zamknąłem drzwi. Walizki ustawiłem przy schodkach do okna. Zastanawiam się czy spodoba jej się nowy wygląd tego pokoju? Nie wiem. Powoli podszedłem do łóżka, na którym leżała Nati. Usiadłem obok niej. Pogłaskałem ją po włosach i pocałowałem w głowę Wstałem. Wziąłem z szafy jakiś dres i biała, zwykłą koszulkę. Moim tymczasowym celem była łazienka. Szybko wziąłem zimny prysznic i przebrałem się w wcześniej naszykowane ubrania. Po ubraniu się wyszedłem z łazienki. Tuż po drzwiami łazienki., czuć było cudowny zapach, dobięgający z kuchni.Pewnie robią śniadanie.-pomyślałem. Nie myliłem się. Sop i Perrie, wraz z liam'em robiły śniadanie. Zapytałem się czy im pomóc. Sopha, powiedziała, ze mogę pozanosić talerze i szklanki. Szybki wziąłem się za poszukiwania naczyń. Gdy je znalazłem, zaniosłem je do salonu,połączonego z jadalnią. Postawiłem na dużym stole. Ponownie wróciłem do kuchni. Tam Liam podał mi sok pomarańczowy i jabłkowy, oraz wodę mineralną dla Perrie. Również i napoje zaniosłem do salonu. Soki i wodę postawiłem na stole. Zanim porozkładałem talerze, dziewczyny i Liam rozkładali jedzenie. Wszyscy zabraliśmy się do jakże pysznego posiłku. Po 20 minutach każdy był najedzony. Wszyscy porozchodzili się. Liam i Sophia poszli do jej mieszkania, Zayn i Perrie poszli na spacer, a ja i Harry zaczęliśmy sprzątać. Po sprzątnięciu również i Harry wyszedł na miasto. Ja postanowiłem, że zostanę. Powolnym krokiem udałem się do pokoju.  Podszedłem do mojej czarnej walizki u wyjąłem z niej mojego laptopa. Wziąłem go i usiadłem na sofie. Nie chciało mi się rozpakowywać i myślę, że podczas rozpakowywania, pewnie obudził bym Nati. Otworzyłem laptopa. Wszedłem na twiterra i się na nim zalogowałem. Przez jakoś godzinę odpisywałem fanom. Gdy skończyłem odpisywać fanom, zacząłem oglądać jakiś film, dopóki Natalie się nie obudziła.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej! Przybywam z nowym rozdziałem, który jest do kitu. Przepraszam. Nie przedstawiałam tutaj mieszkanie chłopców i Natalie, gdyż zrobię to w następnym rozdziale. Od razu mogę powiedzieć, że będzie on głównie oprowadzeniem po mieszkaniu, tarasie i basenie. Jeszcze dzisiaj pojawią się pozostali bohaterowie.To już chyba tyle Będę już kończyła. Paaa.... Pozdrawiam.
                                         
                                                                                                                                     ~Niewidzialna

2 komentarze:

  1. Czemu według ciebie rozdział jest do kitu skoro jest fajny? Serio mi się podoba :). I jestem bardzo ciekawa co się stanie dalej, więc czekam na następną część!

    OdpowiedzUsuń
  2. właśnie fajny jest ten rozdział :) tak naprawdę im mniej takiego opisywania tym lepiej ^^

    OdpowiedzUsuń